Stopery do uszu
Co? To przecież dla mięczaków, a w ogóle to przeszkadza w grze, bo nie słychać dokładnie żadnych dźwięków! Prawda jest jednak taka, że po jakimś czasie to raczej piszczenie lub permanentna „wata” w uszach będzie wam bardziej przeszkadzać w odczuwaniu muzyki i na dłuższą metę tylko Chuck Norris mógłby sobie pozwolić na grę z głośnym zespołem bez żadnej ochrony.