22 lata temu, 23 kwietnia 2001 roku, zespół Metallica rozpoczął proces nagrywania swojego ósmego studyjnego albumu, „St. Anger”. Album ten był wyjątkowy z różnych powodów, ale jednym z najbardziej znaczących był sposób, w jaki trudności związane z produkcją wpłynęły na ostateczny kształt płyty. W 22. rocznicę rozpoczęcia nagrań warto przyjrzeć się, jak te wydarzenia wpłynęły na album i dlaczego „St. Anger” wciąż pozostaje jednym z najbardziej kontrowersyjnych dzieł w historii Metalliki.
W trakcie produkcji „St. Anger”, zespół przechodził przez wiele kryzysów, w tym problemy z uzależnieniem wokalisty i gitarzysty Jamesa Hetfielda od alkoholu i innych używek, a także odejście basisty Jasona Newsteda. Wielu krytyków zauważa, że te wydarzenia odcisnęły swoje piętno na dźwięku albumu, który był surowy, agresywny i pełen gniewu. Prace nad albumem opóźniały się, co niepokoiło zarówno zespół, jak i wytwórnię płytową. Wielokrotnie zmieniały się plany, a sam proces twórczy był trudny.
W wywiadzie dla magazynu Rolling Stone, Hetfield mówił o stresie związanym z nagrywaniem płyty: „To była ogromna presja, zwłaszcza że wiedzieliśmy, że ludzie mają na nas oko. Wszyscy czekali, co wyjdzie z tego, że tak długo pracujemy nad albumem”. Niektóre z utworów na „St. Anger” były zdecydowanie bardziej eksperymentalne niż wcześniejsze utwory Metalliki, co przyczyniło się do mieszanych reakcji zarówno fanów, jak i krytyków muzycznych.
James Hetfield: „To była ogromna presja, zwłaszcza że wiedzieliśmy, że ludzie mają na nas oko. Wszyscy czekali, co wyjdzie z tego, że tak długo pracujemy nad albumem”
Kirk Hammett, gitarzysta zespołu, w wywiadzie dla Guitar World, wyraził swoje odczucia na temat procesu nagrywania: „To był trudny okres dla nas wszystkich. Czasem było frustrujące, ale jednocześnie byliśmy zdeterminowani, aby skończyć ten album i udowodnić, że możemy przetrwać te trudności. Myślę, że słychać to w muzyce, która jest bardzo surowa i bezkompromisowa”.
Kirk Hammett: „To był trudny okres dla nas wszystkich. Czasem było frustrujące, ale jednocześnie byliśmy zdeterminowani, aby skończyć ten album i udowodnić, że możemy przetrwać te trudności. Myślę, że słychać to w muzyce, która jest bardzo surowa i bezkompromisowa”.
Mimo kontrowersji, „St. Anger” zdobył trzy nagrody Grammy, w tym za „Best Metal Performance”, co potwierdziło, że album miał swoje mocne strony. Wielu fanów docenia intensywność i emocje zawarte w utworach, choć niektórzy krytykują brzmienie bębnów i brak solówek gitarowych, które były charakterystyczne dla wcześniejszych albumów Metalliki.
Dziś, po 22 latach od rozpoczęcia nagrań „St. Anger”, album pozostaje punktem dyskusji i zaciekłych debat wśród fanów Metalliki. Choć nie wszyscy go doceniają, nie można zaprzeczyć, że płyta ma swoje wyjątkowe miejsce w historii zespołu. Eksperymentalny charakter albumu „St. Anger” jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych aspektów tej płyty. Odchodząc od swojego charakterystycznego stylu, Metallica zdecydowała się na alternatywny kierunek, w którym dominuje surowa produkcja, metaliczne brzmienie bębnów i brak solówek gitarowych – co spotkało się z dużą krytyką.
Album, opisany jako mieszanka alternatywnego metalu, nu metalu, groove metalu i speed metalu, zdradza wpływy różnych gatunków. Wyjątkowość tego wydawnictwa podkreśla fakt, że jest to jedyny album Metalliki nagrany jako trio, po odejściu basisty Jasona Newsteda, z Bobem Rockiem na jego miejsce. Dodatkowo, „St. Anger” to jedyna płyta zespołu oznaczona naklejką Parental Advisory. Eksperymenty z dźwiękiem i stylem, które zespół zdecydował się podjąć podczas nagrań w prowizorycznym studio w starych barakach armii amerykańskiej w Presidio of San Francisco, sprawiły, że album ten jest uważany za przełomowy i kontrowersyjny moment w historii Metalliki.
W wywiadzie dla magazynu Kerrang!, Lars Ulrich, perkusista Metalliki, wspominał o swoich odczuciach na temat płyty: „Dla mnie 'St. Anger’ to album, który uratował zespół. Przeszliśmy przez trudny okres, a tworzenie tej płyty pozwoliło nam się zjednoczyć i przetrwać. Bez niej nie wiem, czy wciąż byśmy grali razem. Pomimo wszystkich kontrowersji, jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy”.
Lars Ulrich: „Dla mnie 'St. Anger’ to album, który uratował zespół. Przeszliśmy przez trudny okres, a tworzenie tej płyty pozwoliło nam się zjednoczyć i przetrwać. Bez niej nie wiem, czy wciąż byśmy grali razem. Pomimo wszystkich kontrowersji, jestem dumny z tego, co osiągnęliśmy”.
W latach późniejszych zespół nagrał kolejne albumy, które, choć różniące się stylistyką od „St. Anger”, nadal pokazują, że Metallica jest w stanie eksperymentować z różnymi dźwiękami i wpływami.
Album „St. Anger” wciąż wywołuje mieszane reakcje i prowadzi do licznych dyskusji na temat jego wartości artystycznej. Mimo tego, zespół uważa ten album za ważny i istotny moment w swojej karierze, który ostatecznie pozwolił im przetrwać trudności i kontynuować swoją muzyczną działalność. Bez względu na to, jakie są opinie na temat „St. Anger”, jedno jest pewne – album ten pozostanie ważnym elementem w historii Metalliki.