Pod koniec ubiegłego roku David Slavković z Ultimate Guitar przeprowadził wywiad z Devinem Townsendem i zapytał o jego nowy album „Lightwork” oraz bardziej ogólne sprawy związane z artystycznym dojrzewaniem i… przemijaniem.
Wywiadowca z Ultimate Guitar zasugerował zmianę, jaka dokonała się w osobowości artystycznej Devina od czasów jego zespołu Strapping Young Lad. Townsend odparł: „Tak, miałem 20 lat, a teraz mam 50. To zabawne, myślę, że muzycy mają te wszystkie doświadczenia, które zbierają przez całe życie, a fani stają się z nimi emocjonalnie związani. Ale to prawie tak, jakby muzycy zastygali w czasie i kiedy spotykasz taką osobę obecnie, myślisz: 'To nie ma sensu’, ponieważ jesteś połączony z tą 'inną’ osobą.”
Devin kontynuował wywód: „Pomyśl, jak długie jest 30 lat. Dzieci, pandemie, choroby, śmierć, narodziny, wszystkie te rzeczy. Mam kłopot, kiedy ludzie robią rozróżnienie między byciem człowiekiem, a byciem artystą. To ta sama pieprzona rzecz. To idzie ze sobą w parze. I bycie kimś, kto przechodzi przez te wszystkie doświadczenia i pozostaje taki sam, jest dla mnie szalone. I to nie tylko z punktu widzenia tego, że nie jestem w stanie tego zrozumieć, ale jak to się w ogóle mogło stać? Jak ktoś może przejść przez te wszystkie doświadczenia i wciąż pisać muzykę taką samą, jak wtedy, gdy był dzieciakiem?”
Mam kłopot, kiedy ludzie robią rozróżnienie między byciem człowiekiem, a byciem artystą. To ta sama pieprzona rzecz
„Kiedy ludzie mówią 'Zmieniłeś się’. Odpowiadam: 'Cholera, prawda, zmieniłem się, oczywiście. Czyż nie?” I doceniam fakt, że ludzie myślą: 'Ponieważ zależy mi na muzyce, którą pisałeś, kiedy byłeś dzieciakiem, to jest to denerwujące, że już tego nie robisz’. Ale w studni kończy się woda, ty krzyczysz na pustą studnię, a tam nie ma już wody. Rozumiem to, naprawdę rozumiem. I naprawdę biorę to za komplement, że ludzie lubią to, co robiłem, gdy byłem dzieciakiem, naprawdę. Wszystko, co mogę teraz zrobić, to być wiernym temu, kim jestem teraz. I to jest to, stary.”
Biorę to za komplement, że ludzie lubią to, co robiłem, gdy byłem dzieciakiem
W tym kontekście (porównując pisanie muzyki dawniej oraz obecnie), odnośnie swojej najnowszej płyty Townsend powiedział: „Sposób w jaki napisałem tamtą muzykę jest taki sam jak w przypadku 'Lightwork’. A powodem, dla którego napisałem ją w tamtym czasie, było to, że miałem rzeczy, z którymi próbowałem się uporać. I na szczęście udało się. Więc to jest wspaniałe, hurra! Katalizatorem dla tamtej muzyki była młodość, bycie spłukanym i głodnym, bycie pełnym gniewu. A ludzie na to: 'Dlaczego nie jesteś teraz załamany, głodny i pełen wściekłości?’ Zarabiam na życie. Mam co jeść. Nauczyłem się, jak działa mój związek z gniewem. I wiem, że na pewnym poziomie to nie była złość, w której uczestniczyłem. To był jakby strach przed złością, bo w dzieciństwie nie wolno mi było się wściekać, wiesz? A teraz nie jestem już młody. Więc wszystkie składniki, które wpłynęły na to, że tamta muzyka była tak ważna, zmieniły się. Więc teraz robię to, co jest odpowiednie. I nie mogę zrobić nic poza trzymaniem się tego.”
A teraz nie jestem już młody. Więc wszystkie składniki, które wpłynęły na to, że tamta muzyka była tak ważna, zmieniły się
Na zakończenie padło ciekawe pytanie: „Czy możesz powiedzieć, jak dużo ćwiczysz na gitarze w tym momencie swojej kariery?”, na które padła jeszcze ciekawsza odpowiedź: „Nie ćwiczę, po prostu gram. W ogóle już nie ćwiczę, ale zawsze gram. Uwielbiam grać na gitarze. Ale dni, w których ćwiczyłem już dawno minęły, chyba że muszę jechać w trasę i muszę się uczyć tego materiału, prawda?”
W ogóle już nie ćwiczę, ale zawsze gram. Uwielbiam grać na gitarze