Dla wielu, szczególnie młodszych gitarzystów, Tim Henson i Scott LePage z Polyphii należą do ścisłej czołówki współczesnych wioślarzy. Doskonale wyzyskują oni współczesny gitarowy idiom, zastępując „sypialniane wymiatanie” normalnym zespołowym graniem, ale o bardzo sterylnym i wyrafinowanym wykonaniu. Pcha to współczesną muzykę rockową w miejsca, o których wcześniej nie śniło się rockandrollowcom.
Nie tak dawno temu obaj gitarzyści wspomnieli, że w ogóle nie ćwiczą, chyba drocząc się i specjalnie prowokując fanów gitary do reakcji. Gdy przypomniano im o tym podczas ostatniego wywiadu dla Guitar World, Tim Henson odpowiedział: „Teraz bardzo dużo ćwiczymy. Wcześniej mieliśmy ten sznyt: 'Jesteśmy najbardziej nieprofesjonalnym z profesjonalnych zespołów’, ale teraz, kiedy jesteśmy starsi i to jest nasze źródło utrzymania, traktujemy to bardzo poważnie. Nasz materiał jest bardzo trudny do zagrania i nie chcemy zawieść naszych fanów.”
Zapytani o to, w jakich muzycznych dziedzinach muszą się poprawić, Henson odpowiedział: „Musimy stać się dobrzy w graniu naszych własnych utworów. Wiele z tych piosenek to nasze najtrudniejsze rzeczy w życiu. Niektóre utwory wokalne są całkiem łatwe, ale reszta rzeczy, utwory instrumentalne, to zdecydowanie najtrudniejsze rzeczy, jakie musieliśmy zagrać; wymagają one dużej dbałości o szczegóły.”
Musimy stać się dobrzy w graniu naszych własnych utworów
Scott LePage: „’Playing God’ jest oczywisty. Kolejny to 'Neurotica’ – ma szalenie szybką partię solową. Reszta moich partii jest bardzo ekspresyjna i staram się pozostać w obrębie wybieranych harmonicznych. Staram się pozostać wierny temu, co zrobiłem na płycie i chcę, żeby każda partia miała swoje własne brzmienie, kiedy gram na żywo.”