Bob Dylan rzadko zabiera głos w dzisiejszych czasach. Legendarny songwriter potrafi przez lata nie wpowiedzieć ani słowa publicznie, i dlatego zaskakujący jest jego ostatni, obszerny materiał dla Wall Street Journal, w którym porusza kilka ciekawych wątków.
Bob Dylan podbił muzyczny świat już w pierwszej połowie lat 60. jako folkowy artysta, by w 1965 i w 1966 roku zmienić kierunek całego gatunku, elekrtyfikując go. Zapisał się tym samy do tej samej muzycznej ligi co Miles Davis. W swojej twórczości przeciwstawiał się konwencjom, a i tak sprzedawał miliony płyt. Zdobył 10 Grammy, Oscara (nie pojawił się na ceremonii jego odbioru), a nawet Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury w 2016.
Bob Dylan we wspomnianym artykule zaczął od tego, na czym słucha muzyki i czy korzysta ze streamingowanej muzyki: „Obecnie słucham muzyki z płyt CD, radia satelitarnego i streamingu. Uwielbiam dźwięk starego winyla, zwłaszcza z gramofonu lampowego z tamtych czasów. Kupiłem trzy w sklepie z antykami w Oregonie jakieś 30 lat temu. Jakość dźwięku jest potężna i cudowna, ma tak dużą głębię. Zawsze przypomina mi to czasy, kiedy życie było inne i nieprzewidywalne.
Uwielbiam dźwięk starego winyla, zwłaszcza z gramofonu lampowego z tamtych czasów. Kupiłem trzy w sklepie z antykami w Oregonie
„Streaming sprawił, że muzyka stała się zbyt płynna i bezbolesna. Wszystko jest zbyt łatwe. Wystarczy jedno pociągnięcie palca serdecznego, środkowego, jedno małe kliknięcie – to wszystko, czego potrzeba. Wrzuciliśmy monetę prosto do szczeliny. (…) To wszystko jest zbyt proste, zbyt demokratyczne. Potrzebujesz słonecznego detektora promieniowania rentgenowskiego, aby znaleźć czyjeś serce, sprawdzić, czy w ogóle je ma.”
Wśród omawianych tematów pojawiła się także kreatywność i jak podchodzi do sztuki pisania piosenek. Z jego punktu widzenia większość piosenek nie ma szansy stać się standardami: „Kreatywność to zabawna rzecz. Kiedy coś wymyślamy, jesteśmy bardziej bezbronni niż kiedykolwiek. Jedzenie i spanie nic nie znaczą. Jesteśmy w 'Splendid Isolation’, jak w piosence Warrena Zevona; świat naszego 'ja’, Georgia O’Keeffe samotna na pustyni. Aby być kreatywnym, musisz być nietowarzyski i napięty. Niekoniecznie brutalny i brzydki, po prostu nieprzyjazny i twórczo rozproszony.”
Aby być kreatywnym, musisz być nietowarzyski i napięty. Niekoniecznie brutalny i brzydki, po prostu nieprzyjazny i twórczo rozproszony
Na koniec dodajmy jeszcze zdanie Dylana na temat piosenek, które stają się standardami: „Bardzo niewiele dzisiejszych piosenek stanie się standardami. Kto dzisiaj napisze standardy? Raper? Gwiazda hip-hopu czy rocka? Raver, ekspert od samplowania, piosenkarz pop? To muzyka dla establishmentu. Słuchanie jest łatwe. Po prostu parodiuje prawdziwe życie, wykonuje ruchy, odgrywa rolę. Standard jest na innym poziomie. To wzór do naśladowania dla innych piosenek, jedna na tysiąc”.