Bootsy Collins jest ikoną muzyki funk i zarazem jednych z dosłownie kilku najbardziej charakterystycznych basistów naszych czasów. W tym roku obchodzi okrągłe 70. urodziny, a rok wcześniej z tej okazji sprawił i sobie i nam piękny prezent – nagrał solową płytę „The Power of The One”.
Serwis TopBass.pl przygotował z tej okazji tekst, w którym możemy w teleekspressowym skrócie prześledzić timeline Bootsy’ego, przypomnieć sobie jego sprzęt i przeczytać fragmenty wywiadu, którego udzielił ostatnio magazynowi Bass Player. Poniżej fragment tej rozmowy, a całość możecie przeczytać TUTAJ
Oferujesz szeroki wybór muzyki na “The Power Of The One”.
Tak, i musiałem wziąć to wszystko pod uwagę, kiedy tworzyłem ten zróżnicowany materiał. Musiałem miksować i łączyć rzeczy z różnych gatunków, co nie za bardzo powinno zażreć z tym, co zazwyczaj robię, ha ha! Chodzi o to, by spojrzeć na świat z innej perspektywy – tak właśnie powinniśmy robić. Ostatecznie musimy się spotkać, bez względu na to, jakie są nasze nieporozumienia – nadal możemy razem tworzyć. To takie tradycyjnie powiedzieć “to nie pasuje do tego” lub „to nie pasuje do tego”, ale to wszystko muzyka, stary.
Jakie jest przesłanie nowego albumu?
Wszyscy jesteśmy ludźmi, niezależnie od naszej różnej miłości, różnego koloru, czy różnych religii. Wszyscy jesteśmy ludźmi na jednej planecie. To jest nasz statek-matka. Ta planeta jest naszym statkiem-matką i wymyka się spod kontroli. Na tym polega “siła jednego”, bez względu na to, jak to nazywają. Musimy przestać się na siebie denerwować tylko dlatego, że mój ojciec może być inny niż twój. Co za różnica? Obaj są ojcami. A kogo obchodzą nasze różne imiona? To znaczy, daj spokój – musimy przestać brać rzeczy tak osobiście. Musimy znów zacząć się uczyć, jak się bawić, wiesz. I to właśnie chciałem zasugerować na tej płycie, która dotyczy jedności i zbliżania ludzi. Nadal możemy się dobrze bawić, niezależnie od wyzwań. W rzeczywistości sprawiają one, że jesteśmy bardziej kreatywni.
Musimy znów zacząć się uczyć, jak się bawić, wiesz. I to właśnie chciałem zasugerować na tej płycie, która dotyczy jedności i zbliżania ludzi. Nadal możemy się dobrze bawić