John Deacon był członkiem Queen od 1971 do 1997. Wraz z Brianem Mayem, Freddiem Mercurym i Rogerem Taylorem basista przeszedł do historii rock and rolla – panowie sprzedali szacunkowo między 250 a 300 milionów płyt na całym świecie, a Deacon napisał kilka ich najważniejszych hitów. Historia grupy zmieniła się w 1991 roku, kiedy zmarł Freddie Mercury. W 1995 wydali jeszcze album „Made In Heaven”, a w 1997 roku John Deacon zdecydował się wycofać nie tylko z Queen i muzyki, ale także z oczu opinii publicznej. Po opuszczeniu grupy, John zdecydował się zerwać kontakt z dwoma pozostałymi muzykami zespołu.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat Brian May i Roger Taylor wielokrotnie próbowali zaprosić Deacona do jakiejś współpracy, ale ten za każdym razem odrzucał zaproszenie. Były basista Queen prowadzi teraz „normalne” życie spełniając się jako ojciec sześciorga dzieci (w 1975 roku ożenił się z Veroniką Tetzlaff, która do dziś jest jego żoną). W ciągu ostatnich lat był zauważany przez paparazzi, gdy spacerował po ulicach, chodził do sklepu spożywczego i kupował gazety. Odkąd czasu przejścia na muzyczną emeryturę Deacon nigdy nie udzielił nawet jednego wywiadu, jednak zauważony przez fanów zawsze się zatrzymuje, rozmawia i rozdaje autografy.
Zanim opuścił Queen i zniknął z życia publicznego, Deacon grał z nimi trzy razy. Po raz pierwszy podczas legendarnego koncertu w hołdzie Freddiemu Mercury’emu na stadionie Wembley w 1992 roku. Drugi raz podczas koncertu charytatywnego w Cowdray House w Midhurst w 1993 r. Ostatni raz występował na żywo z Queen i Eltonem Johnem w Paryżu w 1997 r., wykonując „The Show Must Go On”. W tym samym roku ukazała się ostatnia piosenka Queen „No-One but You (Only the Good Die Young)”.
Dlaczego John Deacon zdecydował się odejść z Queen i muzyki? Jak wszyscy w zespole, był bliskim przyjacielem Freddiego Mercury’ego i śmierć wokalisty naprawdę go zdruzgotała. Utrata przyjaciela z zespołu spowodowała, że znacznie ograniczył swoją aktywność muzyczną, mówiąc wówczas, że dla zespołu nie ma przyszłości, bo Freddie jest po prostu niezastąpiony. Śmierć Merkurego nadal jest głównym powodem jego decyzji o przejściu na muzyczną emeryturę, ponieważ basista nie widział sensu kontynuowania swojej kariery bez niego. Poza tym w muzyce udało mu się przecież zdobyć wszystko, co było do zdobycia, a co za tym idzie ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby już nie pracować – obecnie jego majątek szacuje się na 180 milionów dolarów.
Brian May słusznie powiedział, że po śmierci Freddiego Mercury’ego stracili także Johna Deacona. W wywiadzie dla Classic Rock w 2023 roku, May powiedział: „Mogę tylko powiedzieć, że historycznie rzecz biorąc, John był dość wrażliwy na stres. Wszystkim nam było ciężko po stracie Freddiego, myślę jednak, że Johnowi było szczególne trudno. Wiedzieliśmy, że potrzebował przynajmniej przerwy, ale jak się okazało, nigdy nie wrócił. Nie sądzę, bym mógł podać więcej szczegółów. Musimy szanować fakt, że John potrzebuje teraz prywatności. Ale nadal jest częścią machiny zespołu.”
Jeśli podejmujemy jakąś ważną decyzję, pod względem biznesowym, nigdy nie pomija ona Johna. To nie znaczy, że z nami rozmawia, generalnie nie, ale w jakiś sposób się komunikujemy. Nadal jest ważną częścią Queen