W najnowszym odcinku podcastu Team Coco, Flea z Red Hot Chili Peppers porozmawiał ze swoim dobrym przyjacielem Woodym Harrelsonem, a także Tedem Dansonem. Panowie poruszyli wiele tematów, które być może przywołamy jeszcze w kolejnych artykułach, ale teraz zwróciliśmy uwagę na to, kogo Flea wymienił jako swojego idola.
Flea zatrzymał się w swojej opowieści przy basiście i wokaliście The Beatles, Paulu McCartneyu (spisane przez Ultimate Guitar):
Uważam, że Paul jest największą postacią rocka. Jest po prostu dawcą
Mam na myśli, że jest tak wielu muzyków, którzy są świetni na różne sposoby, ale gra na basie Paula jest tak liryczna i melodyjna, i jest po prostu bardzo piękna. Słyszałem, że w niektórych utworach dogrywał on swój bas po tym, jak pozostałe instrumenty były już nagrane. W moim przypadku utwory często zaczynają się właśnie od linii basowych, więc albo bas jest pierwszy, albo muzyka jest pierwsza”.
Flea podsumowanie: „Paul, John i George pisali piosenki, a Paul robił bas. Po wprowadzeniu nagrań wielościeżkowych po prostu wchodził i nagrywał na żywo do utworu, który już był zarejestrowany i zrobił tak w przypadku „Sgt. Pepper’s” – a melodia już tam była.”
On gra, jakby kontr-melodię, bas staje się melodią, a nie tylko rytmem i to jest niesamowite. On jest niesamowity