Geezer Butler wydał właśnie imponujący box „Manipulations of the Mind”, który zawiera jego trzy solowe płyty i czwartą z niepublikowanymi utworami. Bardzo fanowska rzecz, ale w rozmowie opublikowanej w Bass Player Geezy porusza wiele wątków interesujących da każdego fana Sabbathów
Black Sabbath zakończyli działalność, ale nie oznacza to, że będzie o nich cicho. Tony Iommi przebąkuje coś o przepastnych archiwach zespołu i niezrealizowanym materiale (miał coś ogłosić w listopadzie), Ozzy cały czas tworzy, jakby miał 40 lat mniej niż ma, Bill Ward ma własny zespół, a Geezer Butler w imponującym stylu podsumowuje swoją solową karierę i… przeprowadza się do nowego domu.
Zatrzymajmy się przy nim i sprawdźmy, co miał do powiedzenia magazynowi Bass Player. Zaczęło się od pytań o sprzęt, na co basista odpowiedział tak: „Właśnie kupiłem sześciostrunowy bas Ibanez, więc mogłem grać na nim jak na gitarze, ale potem dorobiłem się siedmiostrunowca, aby mieć pełen zakres, strojąc dolną strunę do B. Lubię mieć kilka różnych rzeczy do eksperymentowania, więc ostatnio nabyłem cały szereg różnych kostek i pudełko z dobrymi rzeczami od IK Multimedia, w które jeszcze się nie zagłębiłem. Jestem w trakcie przeprowadzki, co jest uciążliwe, więc nie miałem ostatnio zbyt wiele czasu, żeby się ze wszystkim pobawić… ale zrobię to, kiedy już się zadomowię w nowym domu.”
Widać też wyraźną ewolucję na przestrzeni albumów, ale np. na „Plastic Planet” GZR Butler trzyma się swojego starego sprzętu basowego z czasów Sabbathów: „Użyłem mojego starego Fendera P-Bass, którego używałem na albumach „Paranoid” i „Master Of Reality”, ze wzmacniaczem Ampeg przez kolumnę Marshalla 4×12. Myślę, że na „Black Science” grałem z kolei na basie Vigier, a na „Ohmwork” już na Laklandzie przez wzmacniacz Ampeg Heritage i paczkę 8×10. Lakland wciąż jest moim najważniejszym wyborem, ale nie robią siedmiostrunowych basów, więc Ibanez był łatwo dostępny. Nie grałem wcześniej na Ibanezie, poza sześciostrunowym basem, podoba mi się to, że mogę na nich grać jak na gitarze.”
Lakland wciąż jest moim najważniejszym wyborem
Z kolei swoje solowe dokonania podsumował je tak: „Wszystkie trzy albumy zostały stworzone z myślą o dobrej zabawie. Czułem się całkowicie wolny i mogłem robić, co tylko chciałem – nie musiałem spłacać ogromnych zaliczek od wytwórni płytowej, ani myśleć o sprzedaży setek tysięcy albumów, ani dostosowywać się do jakichkolwiek z góry przyjętych idei”.
Wszystkie trzy albumy zostały stworzone z myślą o dobrej zabawie. Czułem się całkowicie wolny i mogłem robić, co tylko chciałem – nie musiałem spłacać ogromnych zaliczek od wytwórni płytowej, ani myśleć o sprzedaży setek tysięcy albumów
Teraz trochę o anatomii. Butler doznał niezwykłego efektu ubocznego od grania: „Moje palce zostały spłaszczone przez granie na basie ponad 50 lat. Zwykłe basy mogą być dla mnie problemem, jeśli chodzi o akordy, więc szeroka podstrunnica na sześcio- i siedmiostrunowych basach pozwala mi grać je swobodnie”
Moje palce zostały spłaszczone przez granie na basie ponad 50 lat. Zwykłe basy mogą być dla mnie problemem, jeśli chodzi o akordy, więc szeroka podstrunnica na sześcio- i siedmiostrunowych basach pozwala mi grać je swobodnie
„Wciąż uderzam je niezwykle mocno. Nie mam pojęcia skąd mi się to wzięło, to mój naturalny styl. Podniecam się grając na żywo – na próbach nie uderzam w struny tak mocno, co przyprawia dźwiękowca o ból głowy”.
W rozmowie z Bass Player wspomina także czas spędzony z Black Sabbath, czyli najważniejszy rozdział jego muzycznego życia: „Granie z Tonym zawsze było magiczne. Nigdy nie musieliśmy o niczym dyskutować; wszystko po prostu się działo. Nigdy ani razu we mnie nie zwątpił, a jeśli czułem się z czymś niepewnie, zawsze mnie zachęcał i ufał, że sam dokonam właściwego wyboru. Dla mnie jest on najwspanialszym gitarzystą w historii”.
Granie z Tonym zawsze było magiczne. Nigdy nie musieliśmy o niczym dyskutować; wszystko po prostu się działo. Nigdy ani razu we mnie nie zwątpił, a jeśli czułem się z czymś niepewnie, zawsze mnie zachęcał i ufał, że sam dokonam właściwego wyboru. Dla mnie jest on najwspanialszym gitarzystą w historii
Słyszeliście plotki, że Butler planuje pracę nad albumem jazzowym? Nie liczylibyśmy na to: „Zawsze lubiłem jazz – Mingusa, Coltrane’a, Ahmada Jamala, Monka i resztę. Absolutnie uwielbiam Billie Holiday, której muszę słuchać prawie codziennie, żeby uruchomić swoją duszę, ale nigdy nie mógłbym aspirować do grania jak oni. Lubię się wygłupiać grając jazz, ale robię to tylko dla zabawy”.
Lubię się wygłupiać grając jazz, ale robię to tylko dla zabawy