
fot. Wikimedia Commons, Tom.._Crazy_solo.jpg, autor: Scott Penner, CC-by-2.0
TopGuitar: Walczysz aktywnie z rasizmem. Myślisz, że jest możliwe wyeliminowanie takich zachowań wśród ludzi?
Tom Morello: Rasizm nie jest naturalny, rasizm się nabywa. Zbyt często w moim kraju jest używany jako miara wartości człowieka, która ma dzielić tych, którzy mają wiele wspólnego. Robotnicy biali, czarni, żółci czy Metysi mają więcej wspólnego ze sobą niż z przemysłowcami. W naszym kraju szczególnie partia republikańska wykazuje niesamowity talent w wykorzystywaniu strachu i uprzedzeń do poróżniania ze sobą biednych oraz ludzi klasy robotniczej. Teraz mamy tutaj debatę na temat systemu opieki zdrowotnej, który w tym kraju jest ciągle przywilejem i sprawy rasowe mają tutaj niebagatelne znaczenie.
TopGuitar: Równość, o którą walczysz, nabiera specjalnego znaczenia teraz, gdy zewsząd słychać informacje o kryzysie, który z jednej strony jest, z drugiej już go niby nie ma. Czy przed Twoją organizacją AXIS OF JUSTICE stoją z tego powodu nowe, trudniejsze zadania?
Tom Morello: Tak, ale właściwie prawdziwe wyzwania nigdy się nie zmieniły. Dopóki wszyscy nie będą mieli odpowiedniej ilości jedzenia, dachu nad głową, póki nie ustaną wojny, organizacje taka jak moja będą musiały walczyć tak mocno jak dotąd. Mamy stronę axisofjustice.org, na której informujemy o naszych działaniach, ale próbujemy użyć muzyki jako apelu o równość społeczną i ekonomiczną. Serji Tankian i ja założyliśmy tę organizację jakieś dziesięć lat temu – od zawsze muzyka jest w niej motywem przewodnim, zarówno wtedy, gdy jest to występ w radiu czy koncert, który zagramy. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem politykiem – jestem gitarzystą i moim powołaniem jest użycie w tym, co robię, moich sposób, by ruszyć koła historii i mieć na nie wpływ.
TopGuitar: Użycie przez Ciebie pedału wah-wah oraz przełącznika to twoje znaki firmowe – pamiętasz, kiedy po raz pierwszy zacząłeś bawić się tymi zabawkami?
Tom Morello: Jasne! Pierwszy raz zacząłem kombinować z przełącznikiem, gdy miałem Gibsona Explorera w college’u. Wtedy fajną gitarą była taka jak Eddiego Van Halena – tylko z jedną gałką, potencjometrem głośności. Przyssałem się do mojej, która miała kilka przełączników i gałek, więc nie wyglądała tak modnie. Jak tylko ją dostałem, zacząłem przy niej kombinować i wyszło mi, że mogę grać fajne rzeczy przy użyciu toggle switch oraz pedału wah-wah. Mój kumpel z pokoju bardzo nie lubił, gdy ciągle ćwiczyłem na gitarze. Pewnego razu przyszedł do pokoju wściekły i przyniósł keyboard. Gdy użył przełącznika skokowego, takiego jak w gitarze do keyboardu, oświeciło mnie, że można użyć go w zupełnie nowy sposób i pojawią się w ten sposób nowe możliwości. Pedału whammy zacząłem używać na swój sposób w momencie, gdy powstał RATM. Nigdy nie miałem cierpliwości do sprzętu montowanego w racku, czytania instrukcji, podłączania. Gdy zatem znalazłem harmonizer w efekcie pedałowym, bardzo prosty w obsłudze, to było dla mnie spełnienie marzeń!