Dire Straits to jeden z tych zespołów, które na pewno zbyt szybko przestały grać. Nie z powodu jakiejś tragedii, kłopotów prawnych, czy kłótni, ale przez własny… sukces. Tak naprawdę zespół dlatego nie wznowił działalności, ponieważ Mark Knopfler miał dość rozmachu i sławy, jaką niespodziewanie osiągnął.
Basista zespołu, John Illsey powiedział The Telegraph w 2023 roku, że za każdym razem, gdy spotyka się z managerem Paulem Crockfordem, słyszy ofertę, a manager twierdzi, że ludzie ciągle proszą go, aby ponownie zebrał zespół do kupy. Illsey powiedział: „Za każdym razem, gdy jemy lunch, on mówi do mnie: 'Chciałbym, żeby ludzie przestali oferować mi ogromne sumy pieniędzy na ponowne poskładanie Dire Straits'”…
Cofnijmy się 35 lat. W 1988 roku Mark Knopfler ogłosił, że na kilka lat zawiesza działalność zespołu. Głównym powodem był fakt, że grupa potrzebowała odpoczynku po latach niesamowitej aktywności, jaką wywołał sukces płyty „Brothers In Arms”, który uczynił ich jednym z największych zespołów na świecie. Ostatecznie Dire Straits powrócił w 1990 roku, w 1991 wydając ostatni album „On Every Street”.
Jak się później okazało, ich ostatnia trasa koncertowa (obejmowała około 300 koncertów, bilety kupiło ponad 7 milionów ludzi.) była… gwoździem do trumny. Pomimo, że okazała się ona ogromnym sukcesem, wygasiła ten świetny zespół, ale także niestety kosztowała małżeństwo Knopflera. Lider w końcu zdecydował się z tym skończyć, bo jak powiedział The Telegraph w 2012 roku, chciał po prostu znów mieć jakiś punkt odniesienia, wrócić do „jakiejś rzeczywistości”: „Załatwiłem ten temat, bo chciałem wrócić do jakiejś rzeczywistości. To była moja samoobrona, kwestia przetrwania.”
Skala zjawisk, które nas spotkały, była odczłowieczająca
Mark kontynuował: „Zawsze lubiłem rozmawiać z kierowcami ciężarówek, ponieważ to niezależni i ciekawi ludzie. Pamiętam, jak podczas ostatniej trasy Straits poszedłem do cateringu i nie poznałem kierowców. Po prostu wtedy wiedziałem, że coś jest nie tak”. Dodał jeszcze na koniec, że ma szczęście, że w ogóle przeżył te lata: „Czuję się szczęśliwy, że udało mi się przez to przejść”.
Szczęściem jest też to, że już nie muszę przez to przechodzić
Mark Knopfler konsekwentnie unikał potem wielkich celebracji i okazji do „bywania” w środowisku. W 2018 roku Dire Straits zostali wprowadzeni do Rock and Roll Hall of Fame, ale Mark na tę imprezę nie przyszedł. Nie tylko to było dziwne – Dire Straits był pierwszym zespołem, który został wprowadzony bez przemówienia innego znanego artysty. Obecni byli basista John Illsey oraz klawiszowcy Alan Clark i Guy Fletcher. Illsey powiedział wówczas: „Wiem, że było wiele spekulacji na temat faktu, że Marka tu nie ma. Ale zapewniam was, że to tylko sprawa osobista. To powody osobiste, zostawmy to. A dzisiaj chodzi bardziej o grupę ludzi niż o jedną osobę. To nasz kolektyw, braterstwo i trzeba to dziś wieczorem docenić”.