Marty Friedman karierę muzyczną rozpoczął w 1981 roku, czyli rok po tym jak Ozzy „poszedł na swoje” odchodząc z Black Sabbath. Od tego czasu w swoim zespole Książę Ciemności miał wielu niesamowitych gitarzystów, w tym Randy Rhoadsa, Jake’a E. Lee i Zakka Wylde’a, przesłuchując wielu, którzy ostatecznie nie przeszli castingu. Nie wszyscy wiedzą, że jednym z tych, którzy się nie dostali, był Marty Friedman, który sławę zdobył dopiero po dołączeniu do Megadeth w 1990 roku
Marty Friedman powiedział szczerze podczas „Metalmania III” Rock’N’Roll Fantasy Camp, że nie udało mu się przejść przesłuchania u Ozzy’ego (spisane przez Blabbermouth): „Poniosłem sromotną porażkę. Myślę, że było to prawdopodobnie spowodowane tym, jak wyglądałem. Dawno, dawno temu zadzwoniła do mnie Sharon Osbourne, która powiedziała: 'Chcielibyśmy zabrać cię samolotem na przesłuchanie do Ozzy’ego’. A ja na to: 'O mój Boże, to wspaniale’. Byłem wtedy praktycznie bezdomny, mieszkałem z moją ówczesną dziewczyną, zajmowałem się zarabianiem na czynsz i tym podobnymi rzeczami, tak jak robili to kalifornijscy muzycy rockowi. I bardzo się ucieszyłem, że dostałem ten telefon.
Nauczyłem się muzyki Ozzy’ego i pojechałem do Los Angele
Marty kontynuował: „To byli, jak sądzę, goście, którzy grali wtedy w jego zespole. Myślałem, że zagrałem wszystko dobrze, i że zabrzmiało to świetnie. Wszyscy byli przyjaźni, ale nasze wizerunki były bardzo różne. To była próba, a ci goście z kapeli byli całkowicie wystylizowani na Sunset Strip w latach 80. – tak to się chyba nazywa? Koszulki z czaszkami, kajdankami i długimi naszyjnikami. Oni byli po prostu gotowi do wyjścia na Sunset Strip, a ja miałem na sobie dżinsy i T-shirt, zupełnie normalnie.„
To było po prostu inne powietrze. Myślałem, że zagrałem wszystko poprawnie”.