Jeśli nie znacie alt-rockowców z The Flaming Lips powinniście to czym prędzej nadrobić, na przykład w serwisie YouTube, bo panowie z tego zespołu już prawie 40 lat pracują na miano najbardziej szalonego zespołu rockowego świata. Nie dziwi zatem ich „bąblowy” anturaż, ale wątpliwości może budzić proponowanie tego jako rozwiązanie koncertowego problemu w dobie pandemii.
Jak to ładnie napisał Bartek Chaciński w Polityce „Jeśli chodzi o dramaturgię, The Flaming Lips zaczynają w takim punkcie, w którym inni kończą”. Oglądając ich występy trudno się z tym nie zgodzić. Panowie kontynuują tradycje Franka Zappy i innych zdeklarowanych scenicznych freaków.
Zespół istnieje od 1983 roku, pochodzi z Oklahomy (USA), nagrał 16 płyt, wylansował kilka przebojów, zarobił kupę kasy i jest ulubieńcem festiwalowej publiczności na całym świecie.
Pomijając już temat niniejszego artykułu, polecamy zapoznać się z twórczością tego zespołu, bo na pewno jest wartościowa i może przynieść całą masę muzyczno-emocjonalnych uniesień.
Jak wiadomo, obecnie organizatorzy koncertów i sama publiczność zachodzą w głowę, jak tu spowodować „epidemiologiczne bezpieczeństwo” podczas wydarzeń, a tu okazuje się, że Wayne Coyne przecież od ponad dziesięciu lat pojawia się w takiej „izolacyjnej” bańce. Przewala się po prostu na koncertach w takim bąblu, unoszony przez głowy i ręce fanów. To była faktycznie nowość wiele lat temu, ale w obecnych czasach wydaje się to jakby prorocze… Taki zorbing koncertowy, tylko z dodaną użyteczną funkcją dystansu społecznego.
Sprawa stała się głośna, jak na rozgrzewkę przed pełnym koncertem w Oklahomie, The Flaming Lips wypróbowali ten patent podczas programu Late Show with Stephen Colbert, gdzie przed podobnie zabezpieczoną publicznością zagrali swój hit „Race for the Prize” z płyty „The Soft Bulletine” (1999).
Aby zapewnić bezpieczeństwo zespołowi i publiczności, wszyscy muzycy i widzowie znajdowali się w wielkich, dmuchanych bańkach, które skutecznie oddzielały uczestników od siebie.
Oto jak to wyglądało:
https://youtu.be/YUCzn_eMFF4
Wcześniej lider kapeli, Wayne Coyne opublikował na swoim Instagramie zdjęcie z przygotowań do tego koncertu. Widać na nim miejsca wydzielone dla balonów publiczności. Jak podkreśla, teraz wspólnie z menedżerem zastanawiają się nad tym, jak w takich bąblach umożliwić widzom załatwienie potrzeb fizjologicznych albo zamówienie czegoś do picia…
Teraz wspólnie z menedżerem zastanawiają się nad tym, jak w takich bąblach umożliwić widzom załatwienie potrzeb fizjologicznych albo zamówienie czegoś do picia…
Grupa wierzy, że koncerty z dmuchanymi bańkami mogą być dobrym sposobem na występowanie w trakcie pandemii koronawirusa, ale my mamy wielką nadzieje, że taki format koncertów nie stanie się jednak obowiązującą regułą…