Lider nowoczesnej gitarowej shredderki Tim Henson, dość zaskakująco powiedział ostatnio o przewagach, jakie wzmacniacze lampowe mają nad urządzeniami cyfrowymi.
Urodzony w 1993 roku Tim Henson jest cudownym dzieckiem nowych, cyfrowych czasów. Grając na gitarze elektrycznej bez kompleksów, naturalnie łączy on fingerstyle oraz kostkę, elementy muzyki rockowej i metalowej przeplata z hip-hopem i R&B, a zaawansowane harmonie i progresje akordów frapują gitarzystów starszej daty. Wydawać by się więc mogło, że taka postać będzie wychwalała możliwości brzmieniowe cyfrowej emulacji dźwięku, a tu niespodzianka!
W wywiadzie dla Thomann’s Guitars & Basses Tim Henson przyznał, że wzmacniacze lampowe mają jedną znaczącą przewagę nad modelerami – ciepło: „Mam wrażenie, że wiele osób nie wie, że różowy wzmacniacz z mojego plugina jest wzorowany na JCM 800. Więc posłuchajcie, teraz po prostu na nim gram i nic tu nie przypomina ciepła wzmacniacza lampowego. Mimo tego cały czas korzystamy z modelerów poprzez końcówki mocy, czy cokolwiek innego…”
Chodzi po prostu o sposób, w jaki wypychane jest powietrze – to zupełnie inne uczucie