Grace Bowers to młoda, utalentowana gitarzystka, która zyskała na popularności dzięki swojej oryginalnej, stylowej technice i, pomimo młodego wieku, sporej muzycznej wrażliwości. Tak dojrzałe zrozumienie muzyki rzadko spotyka się u tak młodych artystów. W najnowszym wywiadzie opowiedziała o swojej głębokiej więzi z bluesem, wspominając króla tego gatunku, który sprawił, że muzycznie przejrzała na oczy.
W The Zach Sang Show (Zach Sang to amerykańska multimedialna gwiazda, osobowość Nickelodeon i cudowne dziecko radia, „uzależnionym od mediów społecznościowych – przyp. red.), Grace Bowers powiedziała (spisane przez Guitar World): „To było dokładnie wtedy, gdy zaczął się Covid. Siedziałam w samochodzie mojej mamy, przełączając stacje radiowe i usłyszałam B.B. Kinga. Grali 'Sweet Little Angel’, czyli piosenkę z jego pierwszego albumu. A zanim to usłyszałam, byłam bardzo wkręcona w hair metal, naprawdę tandetny hair metal. Nie słyszałem niczego innego, bo tylko tego słuchałam.”
B.B. King zaczyna piosenkę. Gra jakieś pięć nut, a te pięć nut mówi więcej, niż którykolwiek z metalowych shredderów mógłby sobie pomarzyć
Grace przyznała, że „to było takie uderzające, bo nigdy wcześniej czegoś takiego nie słyszałam, więc wróciłam do domu i zaczęłam uczyć się jego solówek, nuta po nucie”.
Zapytana, czy nadal robi to z utworami innych gitarzystów, odpowiedziała: „Tak, nadal czasami, gdy słyszę, jak ktoś coś gra, wracam i uczę się tego. Robię tak po prostu po to, abym mogła włączyć to do swojej gry.”
Musi być granica między kopiowaniem a czerpaniem inspiracji z czegoś
Próbkę niesamowitych możliwości Grace Bowers można zobaczyć poniżej