Maciej Warda tak opisywał kiedyś muzyków sesyjnych: „Najczęściej to są prawdziwi giganci gitary, którzy z wyboru stoją w cieniu i dokładają swoją cegiełkę do wielkiego przedsięwzięcia, w które nierzadko zaangażowany jest cały legion osób. Profesjonalizm tych gitarzystów, mierzony pokorą, umiejętnościami interpersonalnymi, techniką gry, czy wkładem pracy, jest często o wiele większy niż przeciętnej „gwiazdy rocka”. Ten opis jak ulał pasuje do naszego bohatera.
Zach Comtois od dłuższego czasu pracuje jako koncertowy gitarzysta Britney Spears, choć wywodzi się z kręgów metalowych. Udzielił ostatnio długiego wywiadu na youtubowym kanale Roba Scallona i miał do powiedzenia wiele ciekawych historii. Znalazł to i fragmentarycznie spisał serwis www.ultimate-guitar.com.
Zapytany o to, jak przeszedł od grania w metalowej kapeli do zostania profesjonalnym gitarzystą jednej z największych gwiazd muzyki pop, Comtois odpowiedział, że znalazł się w odpowiedni miejscu w odpowiednim czasie. I był przygotowany: „Grałem w hair metalowym tribute bandzie. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, ale klawiszowiec tego zespołu był kierownikiem muzycznym Britney Spears. Wszystko co wiedziałem o tych facetach to to, że byli fenomenalnymi muzykami. A ja po prostu dobrze się bawiłem grając ten gatunek – shred, metal z lat 80. i 70., wszystkie nuty na całej podstrunnicy.”
Grałem w hair metalowym tribute bandzie. Wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, ale klawiszowiec tego zespołu był kierownikiem muzycznym Britney Spears. Wszystko co wiedziałem o tych facetach to to, że byli fenomenalnymi muzykami
„Klawiszowiec z zespołu zaczął mnie poddawać małym testom. Pisał do mnie SMS-y i mówił: 'Czy dziś wieczorem możesz nauczyć się tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka i tego kawałka’. Dawał mi pięć piosenek do nauczenia się, a ja na to: 'Jasne.’ Przesłuchiwał mnie, a ja o tym nie wiedziałem. Nic nie wiedziałem, a on już był w kontakcie z zarządem i produkcją dla rezydencji w Vegas, co rozpoczęło się w 2013 roku. Wtedy dołączyłem. Tak więc on wyciągnął do mnie rękę, powiedział 'Hej, jesteś nowym gitarzystą Britney Spears. Nie żartuję. Czy możesz być w Vegas do 1 grudnia?’ A ja na to 'Och, całkowicie.'”
Klawiszowiec z zespołu zaczął mnie poddawać małym testom. Pisał do mnie SMS-y i mówił: 'Czy dziś wieczorem możesz nauczyć się tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka, tego kawałka i tego kawałka’. Dawał mi pięć piosenek do nauczenia się, a ja na to: 'Jasne.’ Przesłuchiwał mnie, a ja o tym nie wiedziałem
Na prowokujące pytanie Roba Scallona, czy bardzo różniły się te dwa zespoły (metalowy i Britney), Comtois odpowiedział: „Nie, dopóki nie jesteś na scenie. Dopiero kiedy jesteś przed tłumem, czujesz, że to jest coś innego. Ale do każdego koncertu, który zagrałem w mojej karierze, czy to podwórkowej imprezy urodzinowa dla 20 osób, czy to 60,000 ludzi w parku w środku Izraela, za każdym razem starałem się podchodzić do tego w ten sam sposób.”
Do każdego koncertu, który zagrałem w mojej karierze, czy to podwórkowej imprezy urodzinowa dla 20 osób, czy to 60,000 ludzi w parku w środku Izraela, za każdym razem starałem się podchodzić do tego w ten sam sposób
I jeszcze słówko o gitarach, ponieważ wybór Zacha jest bardzo ciekawy: „Mam wrażenie, że wszyscy zawsze szukają najbardziej uniwersalnej gitary na świecie. Ja zawsze wracam do SG. Możesz na niej zagrać koncert country. Można na niej zagrać bluesa. Możesz zagrać na niej koncert popowy. Co, bądźmy szczerzy, jest najważniejszą rzeczą.”