(S.P. Records)
Czas wrócić do punkowej szkoły i zaśpiewać piosenki wraz z całą klasą. Zespół Shamboo to legenda częstochowskiej sceny muzycznej. W 2009 roku na specjalne życzenia Muńka Staszczyka zespół postanowił się reaktywować, aby zagrać na koncercie urodzinowym lidera T. Love. Po tej imprezie kapela postanowiła nagrać album „Tata” – swoją pierwszą płytę po ponad trzydziestu latach od debiutu scenicznego. Teraz możemy usłyszeć już drugi album zespołu, pt. „Piosenki”. Krążek otwiera mocna punkowa kompozycja „Laleczka”, której nie są obce brzmienia blokowych ulic. Utwory na tej płycie opisuje sytuację w naszym kraju, która – co by mówić – nie jest lekka i dołująca. W trakcie słuchania „Piosenek” można odnieść wrażenie, że chłopaki mają ucho do łatwo wpadających w ucho melodii podanych w różnych odcieniach muzycznych. To największa zaleta tego krążka („Deszczowa piosenka”, „Ja nic nie rozumiem”). Najbardziej przypadł mi do gust krótki i treściwy utwór „Nienawidzę maty”, który opisuje bolączki z królową nauk, czyli matematyką. Wielokrotnie zdarzyło mi się krzyczeć z rozpaczy tekst, który śpiewa Muniek. Nareszcie mam już to za sobą.
Myślę, że druga płyta zespołu Shamboo i Muniek będzie doskonałym ładowarką do ładowania akumulatorów w trakcie wakacji. Krążek daje kopa i energię, która będzie słuchaczom potrzebna po wakacjach.