Były członek Megadeth i Cacophony oraz znany gitarzysta solowy Marty Friedman podzielił się smutną refleksją mówiąc, że muzyka instrumentalna to ślepy zaułek.
Spytany przez dziennikarza Guitar Messenger o radę, jakiej udzieliłby młodym gitarzystom, Marty Friedman odpowiedział:
Przede wszystkim, nie idźcie w kierunku muzyki instrumentalnej. To bardzo trudny gatunek. Najprzyjemniejszy do grania, bo nie musisz się użerać z żadnymi wokalistami, ale w rzeczywistości ilość ludzi, które mogą tego słuchać, jest bardzo ograniczona Szczerze mówiąc, sam nie jestem wielkim fanem muzyki instrumentalnej.
Brzmi to jak hipokryzja z ust kogoś, kto nagrał tak wiele płyt instrumentalnych, ale uważam, że to kwestia standardu, jaki sam sobie wyznaczam. Dla kogoś, kto nie lubi muzyki instrumentalnej, musi być ona naprawdę na wysokim poziomie.
To o wiele więcej niż tylko popisywanie się zagrywkami i tym, co potrafisz zrobić. (…) Dobrze jest pograć rzeczy instrumentalne, by odnaleźć swoją tożsamość jako gitarzysta, ale radzę jednak znaleźć sobie zespół. Sam najbardziej lubię grać z zespołem.