Slash ma gdzieś Guns’n’Roses? Wynika to z wypowiedzi muzyka udzielonej portalowi TorontoSun, w której został poruszony temat Duffa McKagana, ex-basisty zespołu: „Nie myślę za wiele o tym, co powiedział mi Duff o jego powrocie na scenę. Kogo to obchodzi? Duff był ostatnim członkiem zespołu!”. Zapytany po raz kolejny o Guns’n’Roses, odparł zniecierpliwiony: “Nie zastanawiam się nad tym, co by było, gdyby zespół się nie rozpadł, bo to bezcelowe. Ludzie zawsze gdybają, co by było, gdyby. To strata czasu. Stało się jak się stało I koniec. Nie cierpię patrzeć w przeszłość I snuć fantazje o czymś, co się nigdy nie wydarzyło.”
McKagan dołączył do Axla Rose’a, by zagrać pięć występów w Ameryce Południowej i na gali Revolver Golden Gods Awards w Los Angeles. Były perkusista Guns’n’Roses Matt Sorum powiedział kilka słów na temat McKagana w wywiadzie dla Radio.com: “To świetnie, że Duff powrócił. To prawdziwy dżentelmen. Zawsze był mediatorem w zespole i zamiast gdybać „co by było, gdyby”, koncentrował się na chwili obecnej.”
Ostatnio Slash wypowiedział się na łamach DailyStar.co.uk na temat powrotu Duffa do zespołu: „To naprawdę nic takiego. Duff wypełnia tylko swoje obowiązki. […] Jego relacja z Axlem jest zupełnie inna niż moja. Nie pozwolę im, aby mnie tym zadręczali.„
W wywiadzie dla The Pulse of Radio Slash skomentował swoje relacje z Axlem: “Rose stał się dyktatorem, a ja nie jestem typem osoby, która wykonuje polecenia, dlatego to niemożliwe, byśmy razem współpracowali.”
źródło: ultimate-guitar.com