Ale nie spodziewaliśmy się tego poziomu zniewagi [śmiech]. Tak naprawdę zeszliśmy ze sceny myśląc, że całkiem nieźle wyszło, po czym wpadam na mojego współpracownika Roba Sheridana, który mówi mi, że występ w połowie ucięto, by puścić reklamę! Nie mieliśmy o tym pojęcia.
Patrząc na to z perspektywy, mogłem się spodziewać czegoś takiego, ale mimo wszystko takie potraktowanie było po prostu obraźliwe. To była dla mnie lekcja. Oczywiście gdybym w ogóle się na to nie zgodził, później mógłbym zastanawiać się co by było, gdybyśmy jednak wystąpili… Dlatego nie żałuję, że to zrobiliśmy, ale nigdy – przenigdy i pod żadnym pozorem – nie rozważę możliwości powtórnego wsparcia tego przedsięwzięcia. Kategorycznie nie.
źródło: 3news.co.nz