Axl Rose nie ma chyba ostatnio zbyt dobrej opinii wśród swoich fanów. Kolejny raz na scenę podczas jego występu trafiają różne przedmioty.
Niedawno, w czasie występu w Limie (Peru) Axl próbował przerwac koncert po tym, jak niezadowolona publicznośc próbowała w niego rzucać bliżej nieokreślonymi rzeczami. W tamtym przypadku koncert jednak się odbył i, w ostatecznym rozrachunku, chyba wszyscy byli zadowoleni.
Podczas niedawnego koncertu w Dublinie było zgoła inaczej. Po tym jak kolejna butelka trafiła na scenę, a w raz z nią jej zawartość, lider Guns’n’Roses postanowił… zakończyć występ. Wcześniej dał wielotysięcznemu tłumowi ultimatum:
„Umowa jest taka: jeszcze jedna butelka i pójdziemy do domu. Wszystko zależy od was, my chcielibyśmy zostać. Chcecie żebyśmy zostali? My chcemy się trochę zabawić!”
Co było do przewidzenia, na takie dictum publiczność odpowiedziała gwizdami buczeniem oraz kolejnymi butelkami lądującymi u stóp Axla. Ten dotrzymał słowa i zawinął się ze sceny wraz z kolegami. Pomimo zapewnień organizatora, że to tylko „przerwa techniczna”, muzycy, ku rozgoryczeniu fanów, nie pojawili się już na scenie.
Gunsi w ogóle nie mają coś ostatnio szczęścia do udanych koncertów. To burza w Rio de Janeiro, która w zeszłym roku zrywa elementy sceny przed ich występem, to awaria zasilania na tegorocznym Reading Festival, to wreszcie atak hackera na oficjalny profil Tweeter Axla, gdzie pojawiła się informacja, że „wszystkie nadchodzące koncerty Guns N’ Roses zostają oficjalnie odwołane. Prosimy o kontaktowanie się z lokalnymi organizatorami w sprawie zwrotu biletów”…
Może powoli wypala się formuła odgrzewania starych przebojów Gunsów, podczas gdy ich dawny gitarowy frontman, Slash, idzie z materiałem jak burza zarówno jeśli chodzi o działalność płytową jak i koncertową?
Zobaczcie filmik z butelkowego ataku na G’n’R: topguitar.tv/film/ogladaj/1011.html