John 5 twierdzi, że same umiejętności gry to tylko połowa równania, jeśli chodzi o odniesienie sukcesu jako zawodowy muzyk. W ostatnim wywiadzie wyjaśnił także, dlaczego ostre imprezowanie na trasie nie jest według niego dobrym pomysłem.
John 5 ma duże doświadczenie sceniczne i studyjne, dlatego też wie, czego potrzeba, aby przebieg kariery był tak harmonijny, jak to tylko możliwe. Zapytany, czy bycie profesjonalistą to coś więcej niż sam gitarowy „skil”, gitarzysta opowiedział (spisane przez Killer Guitar Rigs): „Absolutnie. Myślę, że to konieczne, ponieważ bycie dobrym w swojej pracy – bycie dobrym gitarzystą, basistą, perkusistą, wokalistą to połowa sukcesu. Bo z drugiej strony musisz żyć z ludźmi, więc musisz być dobrym człowiekiem.”
Trzeba zrozumieć, kto jest szefem i że musisz być zawsze na czas – no wiesz, po prostu być dobrym człowiekiem
Jeśli chodzi o niezawodność i jakość występu, to duże znaczenie ma zachowanie zdrowia i dobrego samopoczucia, a zatem domyślamy się, że nie ma tu miejsca na stereotypowe szaleństwa gwiazdy rocka: „Dobrze się odżywiam, staram się dobrze spać. Myślę, że to kolejna rzecz, która jest naprawdę ważna w byciu w trasie – dużo ludzi imprezuje, albo robi to czy tamto, a ja staram się postępować zupełnie odwrotnie – po prostu śpij, jedz dobrze i staraj się postępować właściwie.”
No i na pewno nie chcesz jechać na koncert chory, to najgorsza rzecz w życiu. Dlatego staram się, aby wszystko było w porządku dla ludzi – długo czekają na występy, płacą dużo pieniędzy, a ja chcę po prostu dać im najlepszy możliwy występ