Na stronie internetowej Slayera wczoraj pojawił się wpis, w którym muzycy z zespołu wspominają zmarłego gitarzystę Jeffa Hannemana.
We wpisie napisano między innymi: „[Jeff] przez lata walczył z problemami zdrowotnymi w tym także z martwiczym zakażeniem powięzi, które ostatecznie zrujnowało jego zdrowie. Do końca swoich dni Jeff a także jego rodzina nie byli świadomi w jakim stanie jest jego wątroba. Niektóre głosy twierdzą, że Jeff, w chwili śmierci, był na liście oczekujących na przeszczep wątroby, co nie jest prawdą. Wszystko wskazywało na to, że jego zdrowie poprawia się. Nie mógł doczekać się pracy nad nową płytą.”
- Sekta kościelna chce zakłócić pogrzeb Hannemana
- Jeff Hanneman – gitarzysta grupy Slayer nie żyje
- Dave Lombardo może już nigdy nie zagra za Slayerem
W tym samym wpisie Kerry King i Tom Araya dzielą się swoimi wspomnieniami. King napisał: „Spędziłem z Jeffem wiele wspaniałych chwil. W czasie gdy zaczynaliśmy, często byliśmy w trasie. On i ja byliśmy nocnymi markami – siedzieliśmy całą noc w autobusie gadając i oglądając filmy – z czasów II Wojny i horrory. Full Metal Jacket oglądaliśmy tyle razy, że mogliśmy recytować dialogi.” Kerry King napisał także, że Jeff Hanneman miał ogromną wiedzę na temat historii II Wojny Światowej.
Tom Araya napisał zaś, że Hanneman był siłą napędową zespołu, napisał wiele utworów, z których zespół jest znany, miał dobre serce i był dobrym człowiekiem.
Jeff Hanneman zmarł 2 maja. Przyczyną jego śmierci była niewydolność wątroby spowodowana jej marskością. Muzyk miał 49 lat.