Steve Vai połączył ostatnio siły z Jonahem Nilssonem, wokalistą Dirty Loops, aby dograć solówkę w ultra funkowym singli „Diamond Ring”. Wyszło jak zwykle, czyli świetnie.
Warsztatowo i wykonawczo utwór nosi bardzo silne ślady Dirty Loops, ale to solówka Vaia jest centralnym punktem „Diamond Ring”. Steve Vai ewidentnie miał wolną rękę w wykreowaniu solówki jak zwykle zrobił to fenomenalnie.
W klipie pojawia się także Quincy Jones, którego rękę i ucho bardzo czuć w tym kawałku.
Oto co Vai napisał na swoim facebookowym profilu: „Jonah Nilsson to jeden z tych nowych, niezwykle utalentowanych muzycznych geniuszy. Wywodzi się z zespołu Dirty Loops. Śledzę ich od kilku lat. To szalenie dobrzy instrumentaliści. Jonah wyciągnął do mnie rękę i zapytał, czy byłbym zainteresowany zagraniem gitarowej solówki na pierwszym singlu z jego solowego albumu. Pojawiam się też w teledysku na końcu. Fascynujące jest obserwowanie jak pojawiają się tego rodzaju talenty.”
Jonah Nilsson to jeden z tych nowych, niezwykle utalentowanych muzycznych geniuszy. Wywodzi się z zespołu Dirty Loops. Śledzę ich od kilku lat. To szalenie dobrzy instrumentaliści. Jonah wyciągnął do mnie rękę i zapytał, czy byłbym zainteresowany zagraniem gitarowej solówki na pierwszym singlu z jego solowego albumu. Pojawiam się też w teledysku na końcu. Fascynujące jest obserwowanie jak pojawiają się tego rodzaju talenty
Jonah z kolei tak napisał o tej współpracy: „To bardzo przyjazna taneczna piosenka z mnóstwem zabawnych elementów muzycznych, którą Steve Vai kończy szaloną solówką. Pomyślałem sobie, że ten kawałek potrzebuje najbardziej epickiego, szalonego, gitarowego bohatera, a jest tylko jedna osoba, która mogłaby spełnić ten warunek: Steve Vai”.
To bardzo przyjazna taneczna piosenka z mnóstwem zabawnych elementów muzycznych, którą Steve Vai kończy szaloną solówką. Pomyślałem sobie, że ten kawałek potrzebuje najbardziej epickiego, szalonego, gitarowego bohatera, a jest tylko jedna osoba, która mogłaby spełnić ten warunek: Steve Vai