Można powiedzieć, że album „Jericho Brass Collective” to „VANDAL” w orkiestrowym wydaniu. Dziewięcioosobowy skład, w którym zawarta została czteroosobowa sekcja dęta jest nową jakością wśród projektów Wojtka Pilichowskiego.
Najnowszy album Wojtka Pilichowskiego – „Jericho Brass Collective”, to wyjątkowe wydawnictwo nawet jak na europejski rynek muzyczny. Dziewięcioosobowy skład muzyków to w obecnych czasach unikatowe zjawisko na świecie i któż inny miałby skompletować taki skład jeśli nie Wojtek?
Stylistyka tej płyty to wysoko gatunkowy, transowy i głęboki funky jazz fusion. Charakter jaki niewątpliwie posiada ten album nawiązuje do najlepszych lat w muzyce tworzonej w latach 70. i 80. Skład muzyków dobrany przez najbardziej rozpoznawalnego polskiego basistę na świecie, zasilony czteroosobową sekcją dętą, brzmi dokładnie tak, jak można się spodziewać po tytule płyty.
Na zawartość 19 krążka w dorobku Wojtka składa się dziewięć kompozycji, w większości jego pełnego autorstwa. Są to utwory z wcześniejszych płyt, począwszy od pierwszej solowej płyty Wojtek Pilichowski (1994) aż do płyty Vandal (2018).
Zupełnie nowe aranżacje utworów, poszerzone o brzmienie saksofonów, trąbki i puzonu, powodują wiarę w prawdziwą moc muzyki do burzenia murów.
Całość realizowana była w kultowym studio nagrań Woobie Doobie, przez wiodącego na polskim rynku reżysera nagrań Łukasza Błasińskiego.