Drodzy czytelnicy, zapraszam do kolejnego odcinka z serii Dr Amp. W październikowym artykule omówię kolejne urządzenie do gitary, jakim jest phaser.
Czym właściwie jest phaser? To efekt z grupy efektów modulacyjnych i, co ciekawe, można go używać w dowolnym miejscu w torze sygnałowym (oczywiście z różnymi skutkami). Warto sprawdzić różnicę, jak brzmi zastosowany przed przesterem i po przesterze. Konstrukcja phasera może być różna, łatwo to porównać na przykładach kostek MXR-a, gdzie mamy do wyboru Phaser 45, 90, 180. Różnią się one przede wszystkim intensywnością pływania dźwięku.
Na czym polega działanie phasera?
Samo urządzenie można podzielić na pięć bloków. Pierwszym z nich jest blok wejściowy, gdzie pracuje bufor impedancji. Dzięki niemu uzyskujemy dopasowanie wysokiej impedancji gitary do kolejnego bloku, w którym następuje płynne przestrajanie fazy.
W drugim bloku pracują wzmacniacze operacyjne – ich działanie jest kluczowane za pomocą tranzystorów JFET, pracujących jako potencjometry w takt sygnału, jaki otrzymują od generatora (kolejnego bloku) na bramkę, otwierając tranzystor i zamykając zgodnie z rymem zmian w sygnale. Otwieranie i zamykanie tranzystora powoduje zmniejszenie i zwiększenie rezystancji (równolegle do rezystora) pływanie punktu pracy wzmacniaczy operacyjnych i zmiany fazy. Ważnym elementem są tutaj tranzystory J-FET, które powinny być dobrze sparowane, aby uzyskać duże amplitudy zmian. Ważne, żeby były z niskich grup prądowych, tak jak np. BF245 z literką A.
Bez kolejnego, trzeciego bloku nie byłoby właściwie pracy efektu. To generator bardzo niskich częstotliwości, tzw. LFO (low frequency oscilator). Generuje on przebiegi poniżej 1 Hz, dzięki czemu zmiany następują bardzo wolno i słychać efekt pływania dźwięku. Jego częstotliwość jest przestrajana za pomocą potencjometru, mamy więc możliwość uzyskania od bardzo wolnych zmian do tych szybszych, które przypominają efekt tremolo.
Czwartym blokiem, również bardzo ważnym, jest blok zasilania. W phaserze, oprócz napięcia 9 V, które zasila wzmacniacze operacyjne, występują jeszcze dwa napięcia. Jest to napięcie około 5 V, które jest uzyskiwane za sprawą stabilizacji diodą zenera, oraz drugie – napięcie polaryzujące (bias), potrzebne do spolaryzowania bramek tranzystorów J-FET. Napięcie bias uzyskiwane jest z napięcia 5 V za sprawą potencjometru. Głównym zadaniem napięcia 5 V jest funkcja napięcia odniesienia dla generatora LFO.
Piątym i ostatnim blokiem jest blok miksera sygnałów. W tym bloku następuje zmiksowanie sygnału czystego (bez efektu), który przez rezystor pobrany jest z wyjścia bufora impedancji z sygnałem zmienionym. Zamiast rezystorów można zastosować potencjometry, uzyskujemy wtedy płynną regulację słyszalności efektu.
Co warto wiedzieć przed odpaleniem własnej produkcji phasera?
Potencjometr biasu ustawiamy w pozycji centralnej, a następnie odpalamy urządzenie. Jeśli nie słyszymy żadnego pływania, a tylko czysty sygnał gitary, to powinniśmy w pierwszej kolejności zająć się regulacją biasu. Delikatnie kręcąc potencjometrem, szukamy położenie, w którym pojawią się oscylacje, jeśli takowe się nie pojawiają, to sprawdźmy, czy generator je generuje. Dobrze mieć do tego miernik wskazówkowy, ale multimetr też powinien wychwycić zmiany napięcia. Miernik ustawiamy na zakres poniżej 10 V i przykładamy jedną końcówkę do masy, a drugą do jednej z bramek tranzystora. Jeśli pojawiają się tam wahania napięcia, to oznacza, że generator jest sprawny i trzeba przyjrzeć się tranzystorom. Sprawdzamy, czy są dobrze dobrane (przypominam o grupie małoprądowej). Ważne też, by sprawdzić, czy tranzystory są dobrze wlutowane – zdarza się, że producenci wypuszczają czasem dwie wersje pin outów lub stosują zamienniki. Musimy dowiedzieć się, jaki pin out ma nasz tranzystor w datasheet. Gdy już phaser ruszy, to za pomocą potencjometru biasu szukamy pozycji, w której występują największe wahania dźwięku. Im więcej stopni w drugim bloku będzie pracować, tym zmiany będą bardziej agresywne. I tak MXR Phase 45 ma dwa stopnie, a MXR Phase 90 ma już ich cztery.
Kończymy temat efektów phaser. To ciekawe urządzenia, które zostały rozsławione przez chociażby kultowego gitarzystę Van Halena. Wyobrażacie sobie, jakby brzmiało „Aint Talkin’ About Love” bez tego efektu ? Właśnie! Do kolejnego numeru „TopGuitar”!