W listopadzie chciałbym zwrócić waszą uwagę na pewien trend, który tak właściwie znany jest już od dawien dawna. Chodzi o pewną kwestię w zasilaniu efektów. Dzisiejszy temat porusza tę kwestie i pozwoli wam zrozumieć ideę, jak i sposoby na uzyskanie tego, co nas interesuje, a mianowicie zasilania efektu napięciem wyższym niż podane na obudowie.
Temat zasilanie efektu wyższym napięciem jest znany wielu adeptom gitary. Pytanie: po co się tak robi? Chodzi o uzyskanie większego zakresu napięcia wyjściowego (tzw. headroomu), co skutkuje bardziej dynamicznym dźwiękiem w porównaniu do zasilania niższego. Z kolei zasilanie niższym napięciem powoduje, że kompresujemy brzmienie gitary kosztem poziomu sygnału wyjściowego.
Takie zabiegi właściwie są dozwolone w efektach stricte analogowych, gdzie brzmienie jest wypadkową wzmocnienia, korekcji i clippingu, a nie symulacji. W cyfrowych efektach taki numer nie przejdzie i nie ma sensu, bo nasze brzmienie jest wynikiem założenia algorytmu obliczającego.
Wytłumaczyliśmy, na czym polega zasilanie wyższym napięciem i jakie mamy z tego korzyści. Teraz opowiem wam, jak taki efekt uzyskać, nie posiadając zasilacza z napięciem wyższym niż 9 V.

W ofercie kilku producentów znalazły się urządzenia, które przekształcają napięcie 9 VDC na wyższe. Jednym z nich jest firma Xotic, która posiada takie urządzenie. Nazywa się ono Voltage Doubler i po jego zakupie uzyskujemy opcję przekształcania napięcia z 9 VDC na 15 i 18 VDC. Musimy jednak pamiętać, że prąd maksymalny wyjściowy nie może przekroczyć 80 mA, jak podaje producent (na typowy overdrive czy fuzz powinno wystarczyć).
Jeśli doszedłeś do tego fragmentu i chcesz czytać dalej, a nie klikasz właśnie na zakup takowego sprzętu, to zapraszam do dalszej lektury. Reszcie, która nie ma czasu bądź zdolności do majsterkowania, polecam zakup gotowego sprzętu, by móc wypróbować pracę takiego urządzenia.
Drodzy majsterkowicze, takie urządzenie można zbudować sobie na parę sposobów. Nie będę tutaj mówił o wyborze obudowy czy robieniu płytki, tylko o samych koncepcjach.
Pomysł 1. Podwajacz napięcia na diodach
Schemat podwajacza napięcia przedstawiam na rysunku 1. Jeśli chcemy sobie zapewnić napięcie dwukrotnie większe, a nasze urządzenie zasilane nie potrzebuje prądu większego niż 20–30 mA (duża większość fuzzów i overdrive), to takie rozwiązanie jest proste w wykonaniu i wystarczające.
Jedyne, co musimy sobie zapewnić, to napięcie zmienne w zasilaczu: niektóre zasilacze mają sekcję z takim napięciem, w innych możemy podłączyć się bezpośrednio pod wyjście transformatora nieużywanej sekcji. By zapewnić napięcie stabilizowane, możemy na wyjściu takiego podwajacza umieścić stabilizator, by uzyskać interesujące nas napięcie. Trzeba jednak pamiętać, że podwajając napięcie 9 VAC, uzyskujemy 18 VDC – w takim wypadku stabilizator powinien być na 15 V, czyli np. LM7815.
Pomysł 2. Przetwornice DC/DC
Kolejnym rozwiązaniem są przetwornice DC/DC (zdjęcie 2 i 3). Potrzebujemy modeli zwanych step up. Koszt takiego modułu zamyka się w cenie 10 zł – wystarczy kupić odpowiednią przetwornicę 9 VDC na dowolne napięcie bądź model z regulowanym napięciem wyjściowym. Do zakupowego koszyka dorzucamy obudowę i gniazdka; odpowiednio montujemy i mamy własny voltage doubler.
Prądy takich najmniejszych przetwornic oscylują w granicy 80–100 mA. Ważne jest zapewnienie odpowiedniego prądu na wejściu – jego zapas w tym miejscu jest potrzebny, by prąd wyjściowy był również wystarczający. Wyższe napięcie przekłada się na mniejszy prąd na wyjściu. Takie urządzenie podłączamy do naszego posiadanego zasilacza 9 VDC bez jakiejkolwiek ingerencji w oryginalny zasilacz.

Pomysł 3. Jak z niskiego napięcia uzyskać wysokie?
A jeśli chcemy zbudować coś na lampach i tanim kosztem uzyskać w naszym zasilaczu napięcie rzędu ponad 300 V z 9 VAC?
Wystarczy podłączyć mały transformator, np. TSZZ 3/005, który ma uzwojenie wtórne 9 VAC i 330 mA. Tyle że transformator podłączamy stroną wtórną do strony wtórnej w naszym zasilaczu. Co uzyskujemy na wyjściu? Na wyjściu będzie napięcie 230 VAC o prądzie 13 mA, co w zupełności wystarczy nam do zasilenia układu z jedną lampą ECC83. Trzeba tylko jeszcze napięcie żarzenia, które również trzeba podać, by lampa pracowała, choć to jednak łatwiej uzyskać .

Jak widać, przed wytrwałymi majsterkowiczami zarysowują się alternatywne rozwiązania, które pozwalają zaoszczędzić trochę grosza. Ważne, żeby pracę wykonać dokładnie i kontrolować wszystko pomiarami, by nie doszło do uszkodzenia efektów. Przy pracy z wysokim napięciem należy zachować szczególną ostrożność, gdyż nieprzemyślany ruch może okazać się niebezpieczny dla naszego zdrowia.
Pamiętajcie, by sprawdzić, czy wasz efekt wytrzyma wyższe napięcie. Należy w tym celu przejrzeć noty katalogowe układów i tranzystorów oraz kondensatory wykorzystywane w efektach, aby sprawdzić napięcie graniczne zasilania.
Życzę udanych konstrukcji! Do przeczytania w kolejnych artykułach TG.
