Występy z solowymi recitalami to zazwyczaj jedno z największych wyzwań dla muzyka. Nie chodzi już nawet o to, że należy odegrać perfekcyjnie przygotowany i wyćwiczony materiał. Często bowiem oprócz artysty musimy stać się akustykiem i technicznym w jednej osobie.
Sytuacja jest komfortowa, kiedy podmiot zapraszający nas do wykonania koncertu ma całe zaplecze techniczne, a naszą rolą jest jedynie wpiąć się do wzmacniacza na scenie i grać. Często jednak organizator udostępnia jedynie scenę, licząc, że nagłośnimy i obsłużymy się na niej sami. Jeszcze innym przykładem są okazjonalne koncerty w restauracjach czy małych eventach. Wówczas sami musimy zatroszczyć się o słyszalność naszych dźwięków. Warto być przygotowanym na takie sytuacje, wyposażając się w odpowiedni sprzęt i pomysł na montaż całości.
Porady Krzysztofa Błasia na temat samodzielnego nagłaśniania solowego koncertu znajdziecie w marcowym wydaniu TopGuitar (TG 3/2016)!