Witajcie w kolejnej części cyklu „Dr Amp”. W trzeciej odsłonie przebudowy Vox AC30C2 zajmiemy się dalszą modyfikacją combo. Przedstawię wam harmonogram wykonywanych prac i zakończymy modyfikację wzmacniacza.
W poprzednim artykule zlokalizowaliśmy elementy na mainboardzie (według załączonej rozpiski) i poszukaliśmy elementów, które będą potrzebne na podmianę. Zajęliśmy się też gniazdami wejściowymi oraz wyprowadzeniem przewodów do zasilania przekaźnika. W marcowym odcinku omówię, jak ten przekaźnik prawidłowo podłączyć, aby można było używać footswitcha, ale również przełącznika na tylnym panelu, by przełączać kanały. Zajmiemy się też zmianą odpowiednich elementów na mainboardzie, łącznie z modyfikacją ścieżek.
Podłączenie przekaźnika
Na schemacie blokowym (rys. 1.) przedstawiam układ podłączenia przekaźnika z gniazdem oraz przełącznikiem dźwigienkowym. Efektem takiego połączenia będzie to, że po wyjęciu wtyczki duży jack z gniazda footswitcha aktywuje się przełączanie kanałów za pomocą przełącznika. Wszystko dzięki gniazdu jack, które jest wyposażone w dodatkowe styki, jakie są zwierane w przypadku wyjęcia wtyku (taka opcja wykorzystywana jest w pętlach efektów, ale także przy gnieździe wejściowym, gdzie zwieramy wejście do masy, aby wyeliminować zakłócenia bez podłączonej gitary).
Przekaźnik umieściłem na małej płytce drukowanej, którą przedstawiam na rysunku 2. Polecam zrobienie takiej małej płytki, gdyż piny w przekaźnikach nie zawsze są wytrzymałe na wygięcie czy inne mechaniczne działania i można ułamać nóżkę. Gdy przylutujemy przekaźnik, mamy wyprowadzenia na płytce i nie przegrzewamy już przekaźnika przy lutowaniu przewodów.
Przewody do podłączenia zasilania przekaźnika nie muszą być grube. Wystarczy 0,25 mm2. Przewody sygnałowe powinny być koncentryczne (czyli żyła z ekranem), a sam ekran podłączony tylko z jednej strony do masy.
Dwa przewody sygnałowe podłączone są w miejsce rezystora R37, który został usunięty z tego miejsca i przeniesiony na inne (uprzednio przecięto ścieżkę tym miejscu), które znajduje się nieopodal złącza J14. Sytuacja ta zobrazowana jest na zdjęciach 1 i 2. Oba przewody sygnałowe trafiają do przekaźnika. Jest jeszcze trzeci przewód sygnałowy, który to z przekaźnika trafia na styk w gnieździe high kanału top boost . Jest to wszystko rozrysowane na schemacie blokowym z rysunku nr 1.
Usuwanie i zamiana elementów na mainboardzie
W pierwszej kolejności zalecam odlutowanie niepotrzebnych elementów z mainboardu, tj. kondensatorów C8, C13, C15. Można oczywiście elementy te usunąć w sposób drastyczny poprzez wyrwanie lub wycięcie, jednak nie polecam takie metody, gdyż w przypadku powrotu do oryginału tych elementów już nie będziemy mieć oryginalnych. Do sprawnego odlutowania polecam zaopatrzyć się w tzw. plecionkę, która chłonie cynę, lub dobry odsysacz. Pamiętajmy, że występuje tu druk dwustronny z przelotkami, przez co trudniej jest elementy odlutowywać.
Następnie szukamy dalej i dochodzimy do wymiany rezystorów anodowych tj. R14 (wartość 220 kOhm) i R12 (wartość 100 kOhm), możemy zrobić to w dwojaki sposób, albo wylutowujemy te rezystory i zamieniamy właściwymi według opisu (czyli 100 kOhm dla R14 i 47 kOhm dla R12) lub dolutowujemy równolegle rezystory o takich samych wartościach do tych istniejących (tj. 220 kOhm dolutowane do R14 i 100 kOhm dolutowane do R12). Da nam to wypadkową 110 kOhm i 50 kOhm (mieści się w tolerancji). Gdy już przejdziemy przez ten etap, musimy przygotować dodatkowe rezystory, które zostaną umieszczone jak na powyższym schemacie.
Pierwszy z nich to rezystor 220 kOhm, który to przylutowujemy pomiędzy suwak (środek) potencjometru VR1 a masę układu. Drugi to 470 kOhm, który jest przylutowany pomiędzy wejściem opampu a masą. Miejsce te znajduje się na jednej z przelotek, do której przylutowany był rezystor R37 (a aktualnie jest przylutowany przewód koncentryczny powrotny z przekaźnika).
Ostatnie dwa rezystory są przylutowane przy suwaku potencjometru VR2, który odpowiada za gain kanału top boost. Jeden z nich jest przylutowany od suwaka do masy. Żeby przylutować drugi w szereg z suwakiem, musimy przeciąć ścieżkę idącą od tego suwaka do siatki lampy i pomiędzy nimi go wlutowujemy.
Następnie ponownie sprawdzamy poprawność zamontowania wszystkich elementów, a płytkę z przekaźnikiem zabezpieczamy i mocujemy za pomocą opasek, by usztywnić przewody.
Gdy już jesteśmy pewni poprawności łączeń, włączamy wzmacniacz w trybie standby i skręcamy wszystkie potencjometry (gain, volume) w dół. Sprawdzamy w trybie standby, czy przekaźnik działa –powinien tykać przy zmianie kanałów. Gdy już wygrzejemy lampy, to odpalamy i sprawdzamy. Poprawnie zmontowany nowy układ nie powinien wnosić żadnych niepokojących zakłóceń. Z racji tego, że jest dodatkowy stopień szeregowo włączony w układ, mogą się pojawić minimalnie większe szumy, ale nie powinno być przydźwięków czy buczenia. Powoli dodajemy gainu na kanałach i sprawdzamy, czy wzmacniacz się nie wzbudza i gra prawidłowo (nie występują oscylacje dźwięku itp.). Jeśli wszystko jest ok, to możemy świętować. Jako uwieńczenie prac i ku pamięci, które gniazdo jest dla footswitcha, polecam wymianę podkładki pod nakrętkę na taką o innym kolorze (w moim przypadku zamontowałem żółtą). Samą płytkę przekaźnika od strony druku polecam zalać klejem na ciepło, który po zastygnięciu stworzy warstwę izolującą.
Mam nadzieję, że zaprezentowana przeze mnie modyfikacja wielu z Was przypadnie do gustu. Dzięki niej Vox zyskuje inne możliwości brzmieniowe, staje się bardziej zadziorny i nie wymaga odkręcania na duże głośności, aby uzyskać efekt mocnego przesterowania. Przy odpowiednio przeprowadzonej modyfikacji powrót do oryginału nie będzie problemem – ważne jednak, żeby dwa razy pomyśleć przed działaniem, bo coś zniszczyć zawsze jest łatwiej, niż odbudować.
Pozdrawiam i życzę owocnych prac!