Lutniczy specjalista Doktor G w październikowej odsłonie magazynu „TopGuitar” zajmuje się montażem przetwornika piezo.
Każdy użytkownik gitary akustycznej prędzej czy później staje przed koniecznością nagłośnienia swojego instrumentu. Dobrze, jeśli gitara wyposażona została w profesjonalny pickup wraz z preampem. Jednak nie każda gitara ma zamontowany przetwornik, a w wielu sytuacjach jego obecność może okazać się bardzo przydatna. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby pokusić się o własnoręczny montaż przetwornika piezo.
„Na rynku dostępny jest szeroki wybór gitar akustycznych w niewygórowanych cenach, które potrafią brzmieć całkiem przyzwoicie” – mówi Doktor G. „Ze względów ekonomicznych producenci nie montują tam przetworników i preampów, aby nie podnosić kosztów. Inną grupą są bardzo drogie gitary, gdzie przetworników nie montuje się, aby zachować czystą, naturalną i akustyczną formułę lutniczego instrumentu. Tam montaż przetwornika jest swego rodzaju profanacją. Nie ukrywam faktu, że sam nie jestem zwolennikiem przetworników piezo, zawsze traktowałem je jak zło konieczne. Przyczyną jest ich dalekie od naturalnego brzmienie. Muszę jednak przyznać, że często bez pickupu piezo trudno się po prostu obyć” – podkreśla lutniczy specjalista TopGuitar. „Obecnie istnieje szereg sposobów na poprawienie charakterystyki brzmienia dzięki zaawansowanym preampom lub urządzeniom modelującym w sposób cyfrowy obraz rezonansu różnych typów gitar akustycznych (np. system Aura firmy Fishman). Lecz aby jakikolwiek preamp zadziałał, potrzebny jest przetwornik piezo, który dostarczy sygnał z gitary.”
Zapraszamy do lektury cyklu poświęconego poradom lutniczym na łamach „TopGuitar” – artykuł o montażu przetwornika piezo znajdziecie w październikowym wydaniu magazynu.