Autor: Mikołaj Służewski
Cort na dobre zadomowił się pod strzechami gitarzystów, udowadniając już nie raz, że za naprawdę niewielkie pieniądze można otrzymać dobry i godny zaufania instrument. Kolejna testowana przez nas gitara tej firmy to Cort KX5 FR. I gitara ta może być idealnym tego potwierdzeniem.

Choć w ofercie Corta znajdują się też modele z wyższej półki, by wspomnieć choćby pięknego semi-hollow M900 (obecnie figurującego również pod nazwą M-Custom), to firma celuje w młodych i początkujących gitarzystów, a także muzyków średnio zaawansowanych, poszukujących instrumentu niedrogiego, lecz spełniającego pewne wymagania konstrukcyjne, manualne, brzmieniowe, a nawet estetyczne. Firma bierze bowiem pod uwagę każdy z tych aspektów, przedstawiając bardzo pokaźny wybór gitar elektrycznych, akustycznych i basowych, przeznaczonych dla miłośników różnych gatunków muzycznych czy konkretnych stylów gry. Przywołam tutaj przykład znanej nam już serii EVL skierowanej do gitarzystów metalowych, w obrębie której znajdą oni zarówno wiosło ze stałym mostkiem do grania bardziej riffowego, jak i kilka modeli stricte wyścigowych. Podobnie przedstawia się seria KX, zwana popularnie Kataną, z której to pochodzi testowany instrument.

Wygląd gitary Cort KX5 FR
Anielska biel od razu wzbudza sympatię i zaufanie, kojarzy się ze świeżością i otwartością na różne style muzyczne. Wykończenie White Pearl lekko opalizuje, kiedy spojrzymy na nie z bliska pod odpowiednim kątem. Dobrze kontrastują z nim poszczególne elementy wyposażenia oraz czarny binding wokół górnej krawędzi korpusu, a także delikatniejszy kontur główki. Mnie taki widok wyjątkowo przypadł do gustu, ale warto wspomnieć, że do wyboru jest też czarna wersja instrumentu z białą lamówką topu. Klonową szyjkę gitary Cort KX5 FR pozostawiono w przyjemnym dla dłoni naturalnym wykończeniu.
Stylistyka superstrat oznacza przede wszystkim typową menzurę 25,5”, korpus z podwójnym wycięciem oraz obowiązkowo ruchomy mostek. Deska nie jest jednak zupełnie płaska i nie została wykonana z typowej dla tego rodzaju gitar olchy. Zamiast tego wykorzystano drewno lipowe, dające nieco bardziej miękkie i ciemniejsze brzmienie, zbliżające się charakterystyką w stronę mahoniu. Nie jest przy tym aż tak ciężkie, przez co instrument jest lekki i wygodny.

Na wygodę gry ma również wpływ lekko zaokrąglony kształt korpusu z wypukłą płytą wierzchnią, a także ergonomicznie wyprofilowane miejsce łączenia korpusu z gryfem. Po raz kolejny podkreślę, że wielu producentów nie dba dostatecznie o ten konkretny punkt konstrukcji swoich gitar, a więc starania Corta, mające na celu ułatwienie życia gitarzystom niezależnie od stopnia zaawansowania czy zasobności portfela, zasługują na nie lada pochwałę.
Wygoda gitary Cort KX5 FR
Profil określany mianem modern C jest rzeczywiście nieco cieńszy niż tradycyjne C, ale trudno przypisać mu jakieś szczególne cechy. To po prostu standardowy, średniej grubości gryf, który pewnie leży w dłoni i nie faworyzuje ani gitarowych szybkobiegaczy, ani osób o cięższej ręce. Za to od strony podstrunnicy jest wyjątkowo przyjazny dla tych pierwszych – prosty jak strzała, przestronny, z równo nabitymi i dobrze wykończonymi progami; pozwala na swobodną grę w każdej pozycji, zapewniając jednocześnie czystość i prawidłową intonację każdego dźwięku. Doskonałe wystrojenie wszystkich strun zapewnia mostek wzorowany na typowym mechanizmie Floyd Rose. Po przykręceniu blokady na siodełku, drobnej korekty stroju możemy dokonać mikrostroikami mostka i od tej pory – zakładając, że mamy też dobrze ustawioną menzurę każdej struny – nie musimy się już o nic martwić. Mostek w gitarze Cort KX5 FR jest czuły na najmniejsze dotknięcie, reaguje od razu zmianą wysokości dźwięku, a jego wychylenie pozwala na realizację nawet bardzo ekstremalnych podciągnięć czy opuszczeń. Dopiero po wzmożonej i długotrwałej zabawie w imitowanie odgłosów syreny policyjnej, wyścigów samochodowych i zdecydowanie niepoprawnych politycznie nalotów bombowych, niektóre struny mają prawo delikatnie się rozstroić, ale w granicach pozwalających na natychmiastowe poprawienie mikrostroikami. Trzeba jednak podkreślić, że moje eksperymenty były tu celowo bardziej intensywne niż to ma zwykle miejsce w normalnej grze, a mostek spisał się jak na tę półkę cenową nad wyraz dobrze.

Brzmienie gitary Cort KX5 FR
Gitarę testowałem w połączeniu z tranzystorowym combem 1 × 12”, lampowym 2 × 12” oraz… z AmPlugiem Joe Satrianiego. Cechy brzmieniowe instrumentu, które dały o sobie znać w każdej z tych konfiguracji, to przede wszystkim zaskakująco ciemny i mięsisty dźwięk z obu pickupów, a także średni poziom sygnału wyjściowego, pozwalający na uzyskanie różnorodnych barw czystych i przesterowanych. Ich paletę dodatkowo rozszerza opcja rozłączania cewek humbuckerów, dostępna po podniesieniu gałki Tone. W trybie pełnych humbuckerów brzmienie gitary Cort KX5 FR jest bardzo ciepłe, pełne i grube. Tryb single coil (działają wtedy zewnętrzne cewki każdego z przetworników, a ich wyboru lub łączenia dokonujemy normalnie trójpozycyjnym przełącznikiem) odzywa się charakterystyczną, dzwoniącą górą i wpuszcza więcej powietrza, jednocześnie bardziej wyraźnie reagując na subtelności artykulacji.
Bardzo spodobało mi się, że przetworniki nie ograniczają zastosowania tej gitary do żadnego konkretnego gatunku muzycznego, na przykład metalu. Owszem, Cort KX5 FR świetnie sprawdzi się w tej stylistyce, wykazując się zdecydowanym atakiem i gęstym, zwartym przesterem. Sam charakter brzmienia zawsze można zmodyfikować korekcją wzmacniacza, otrzymując pożądane rezultaty pod kątem ciężkich riffów czy ostrego shreddingu. Z drugiej jednak strony również miłośnicy PINK FLOYD będą zadowoleni czystymi i lekko przesterowanymi dźwiękami, jakie to wiosło ma do zaoferowania. Podlane pogłosem czy podbarwione efektami modulacyjnymi stworzą one wspaniałą przestrzeń. Wszelkie granie progresywne czy klimaty typu fusion to moim zdaniem najlepsze środowisko dla gitary Cort KX5 FR. Ale kto powiedział, że nie możemy zagrać na nim funka, bluesa, klasycznego rocka spod znaku DEEP PURPLE, nawiązujących do muzyki klasycznej solówek w stylu Yngwiego Malmsteena czy bardziej nowoczesnych, melodyjnych riffów MUSE? Droga wolna!

Podsumowanie testu Cort KX5 FR
W rewelacyjnej cenie poniżej tysiąca złotych jest to jedno z najlepszych i najbardziej godnych polecenia wioseł dla początkujących i średnio zaawansowanych gitarzystów o zacięciu solowym. Świetne do nauki skal, pasaży i rozwijania sprawności technicznej, nie ograniczające pod żadnym względem wyobraźni i inwencji twórczej grającego, a jednak zapewniające mu solidne fundamenty pod budowany przez niego styl.
Wrócę tu jeszcze na chwilę do wyglądu, który swoją skromną prostotą nie odwraca uwagi od rzeczy najważniejszej – muzyki. Jednocześnie biały kolor przywodzi mi na myśl czystą kartkę papieru, która sama w sobie być może nic jeszcze nie znaczy, ale na której za chwilę powstać mogą najróżniejsze rzeczy: szkic, portret, schemat, projekt, wiersz, list, opowiadanie… Można z niej też zrobić papierowy statek lub samolot, którym udamy się w daleką podróż w nieznane dotąd rejony. Krótko mówiąc – Cort KX5 FR naprawdę inspiruje.
Cena: 909 PLN
Sprzęt dostarczył: Mega Music Sp. z o.o. – www.megamusic.pl
Strona producenta: www.cortguitars.com
Artykuł ukazał się w kwietniowym wydaniu TopGuitar (TG 4/2011).