Rewelacyjna wizerunkowo reedycja kultowej tout court kostki EHX, tym razem w wersji nano. Czym jest Mig Muff, wie chyba każdy, ale czym jest jej odmiana Russian Green – już nie każdy.
Skąd rosyjska proweniencja? Mike Matthews, właściciel i założyciel marki Electro-Harmonix, postanowił założyć fabrykę lamp elektronowych w Rosji pod nazwą Sovtek. Produkcja jednak nie ograniczyła się tylko do tych elementów, ale poszerzyła na wzmacniacze, kolumny i efekty gitarowe. Najbardziej znanym z nich był właśnie Big Muff by Sovtek z obudową w kolorze przysłowiowego ruskiego czołgu. Pamiętajmy, że sam Muff Fuzz od EHX powstał już w 1969 roku (!) i kolejnych jego wersji używało wielu gigantów zarówno gitary, jak i basu. Co ciekawe i fenomenalne w tym efekcie, gitarzystom Big Muff Pi może służyć za namiastkę przesterowanego, sludge’owego basu. Wiem, że może to zabrzmieć (dla basistów) jak obrazoburstwo, ale tak brzmi Big Muff Pi – nic na to nie poradzę. Potężny ładunek najniższych pasm, poparty gruzowatym, nieokrzesanym i niszczącym przesterem z niejednego nagrania uczynił stonerowy młot. Barwa tego ustrojstwa, szczególnie w dolnym paśmie, jest jeszcze ciemniejsza i potężniejsza, niż kiedykolwiek miało to miejsce w Big Muff. Tym bardziej jest to zaskakujące, bo sama kostka jest mała i niepozorna, choć z drugiej strony jej barwy (naprawdę fajny design) wskazują na wybuchowy charakter. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by używać go z basem i siać zniszczenie w całym dolnym paśmie, jakie generuje nasz zespół.
Green Russian Big Muff Pi ma regulatory volume (głośność efektu na wyjściu instrumentalnym), tone (klasyczna „ściemniaczka”) oraz sustain (w tym wypadku to regulacja stopnia przesterowania sygnału), a także układ true bypass zapewniający całkowitą transparentność brzmienia, kiedy efekt jest wyłączony.
Pomimo nowego, niepozornego wizerunku nowa kostka w wersji nano jest wiernym odzwierciedleniem starszej siostry i wizualnie stara się wiernie nawiązywać do szerszej kostki. Jedno pozostaje wszakże niezmienne: nowy Big Muff Pi Green Russian gwarantuje nam niesamowity charakter przesteru z nieco mocniejszym i ciemniejszym najniższym pasmem częstotliwości.
Podsumowanie
Ponieważ oryginał „ruskiego muffa” jest już od dawna nieprodukowany, na aukcjach osiąga całkiem wysokie ceny i doczekał się nawet nieautoryzowanych (by nie powiedzieć pirackich) klonów, wydaje mi się, że tytułowe oryginalne urządzenie ma szansę całkiem nieźle się sprzedać.