Jest kilkanaście, no może kilkadziesiąt takich modeli gitar, że nie trzeba w nich nic zmieniać, by co roku stanowiły tak samo atrakcyjny element oferty producenta. I tak od kilku dekad. No może jakaś kosmetyka, czasami inne wykończenie, albo jakiś nowy pickup. Generalnie instrumenty te zostały wymyślone przez genialnych projektantów i czasami po prostu nie ma sensu zmienić (bardzo) dobrego na lepsze. Epiphone Les Paul Studio jest właśnie jednym z takich wioseł – wiecznie młody, odporny na andropauzę i cały czas w wybitnej formie!
Seria Studio została wymyślona jako bardziej dostępna w stosunku do serii Standard. Jest m.in. pozbawiona ożyłkowania, klonowego topu, czy markerów w kształcie trapezów (tu występują kropki). Jednocześnie Les Paul Studio pozbawiony jest kilku kompromisów, obecnych w tańszych wiosłach (np. Special, Junior lub 100) i mających odzwierciedlenie w cenie. Zwłaszcza jeśli chodzi o osprzęt i drewno. Warto dla porównania wspomnieć, że w serii Special korpus jest cieńszy, zrobiony z lipy. Gryf jest wkręcany (nie wklejany), top jest płaski a sam osprzęt (adekwatnie do ceny) bywa nieco innej klasy. W momencie, kiedy bierzemy do rąk Studio, mamy wrażenie kontaktu z prawdziwym Les Paul’em. Studio jest takim mocnym średniakiem, zdolnym zostać estradową bestią, na przekór „studyjnej” nazwie.
Budowa
W latach 80. w Kalamazoo serii Studio nadano nową jakość, produkcja przestała się bowiem wiązać z kompromisami względem brzmienia, czy wyglądu. Les Paul Studio jest więc, w przeciwieństwie do linii Junior, przeznaczony zarówno dla profesjonalistów, jak i początkujących. Totalnie uniwersalny i utylitarny instrument. Nasz model jest opisywany jako „no-frills attitude”, czyli „bez zbędnych fanaberii”. Oznacza to, że pozbyto się wszelkiej ornamentyki rozpraszającej uwagę, pozostawiając tylko to, co istotne dla brzmienia i komfortu gry. Gdy się jednak przyjrzeć, okaże się, że tak jak od każdej reguły są wyjątki, tak i w naszym przypadku coś tam jednak zdobi instrument. Mamy nawet bogatą w loga i napisy główkę, a także charakterystyczny pickguard. W przypadku naszej gitary zostały zachowane wszystkie, kluczowe elementy konstrukcji od półwiecza znanej pod nazwą Les Paul, a korpus jest pokryty cienką warstwą lakieru na wysoki połysku o nazwie RW – Red Wine. Podobnie jak inne dostępne kolory (WC – Worn Cherry, WB – Worn Brown, EB – Ebony, AW – Alpine White, TQ – Turquoise) bardzo dobrze działa na żywo. Takie wykończenie co prawda nie pozwala poczuć pod palcami struktury drewna, ale wynagradza to krwistoczerwony błysk wiosła w blasku fleszy i scenicznych świateł. Jeśli chodzi o budowę, to każdy zna ją na pamięć, ale dla porządku przypomnę: mamy tu mahoniowy korpus, który jeśli nie jest drążony (a nie jest), jest dość ciężki i grubaśny ergo: jest taki, do jakiego przyzwyczaił nas Gibson. To jeden z fenomenów, że ludzie kochają go również za jego niedoskonałości!
A doskonałości? Na pewno należy do nich wypukły top (arch-top), który od zarania pięknie modeluje sylwetkę tej gitary. Obowiązkowy jest tu także mahoniowy gryf wklejony we wspomniany mahoniowy korpus (set-in) – wg wielu to właśnie jest połączenie odpowiadające, za charakterystyczne, ciemne, tłuste brzmienie Les Pauli. Kolejny element to nakładka na szyjkę wykonana z egzotycznego drewna Pau Ferro, na której osadzono 22 progi Meduim Jumbo (o jeden więcej niż np. w modelach sprzed 4 lat). Radius 12 cali pozwala na swobodniejsze operowanie na progach podobnie jak profil przekroju szyjki nazwany 1960’s SlimTaper D. Osprzęt stanowią standardowe zaczepy na pasek, mostek Lock Tone ze strunociągiem Stopbar oraz markowe klucze Grover z zamkniętymi maszynkami. Aby nasz Les Paul Studio był dobrze słyszalny zamontowano w nim przetworniki: Epiphone Alnico Classic Humbucker Open-Coil przy szyjce i Epiphone Alnico Classic Plus Humbucker Open-Coil przy mostku. Obsługa brzmienia i siły sygnału opiera się na dwóch potencjometrach głośności oraz dwóch regulujących barwę tonu poszczególnych przetworników. Pokładową elektronikę dopełnia typowy trójpozycyjny przełącznik (Toggle-Switch) wyboru pickupów.
Brzmienie
Nawet jeśli w kwestii designu coś się zmieniło, to w przypadku brzmienia Les Paula Studio, jak na moje ucho, kompletnie nic. Jak już zostało wspomniane, przeważająca obecność mahoniu w połączeniu ze sporą grubością deski, oraz sposobem łączenia gryfu, dają znakomite rezultaty w kwestii wybrzmiewania dźwięków i wzmacniania wybranych alikwotów. Twarde drewno, jakim jest mahoń odwdzięcza się zazwyczaj konkretnym, bliskim i skutecznym na scenie brzmieniem. Na czystym kanale wzmacniacza Les Paul Studio ucieszy ciepłem oraz dźwięcznością, choć ogólnie brzmienie jest w tym wypadku suche. Na przesterze skolei radujemy się skonturowanym dołem i zwartym środkiem, co szczególnie zachwyca podczas gry riffowej. W ogóle Les Paul jest od dekad ideałem jeśli chodzi o podatność na wszelakie fuzzy i distortiony.
Tu nie ma miejsca na jakieś letnie, nie do końca zdefiniowane barwy – to mięsiste brzmienie na przesterze bezlitośnie wgryza się w naszą percepcję, by w efekcie dać sporo muzycznych przyjemności. Charakterystyczne, śpiewne brzmienie solowe (szczególnie na przystawce przy gryfie) tej konstrukcji jest nie do podrobienia. Mahoniowa, sztywna konstrukcja w połączeniu z dwoma otwartymi przetwornikami humbucker zapewnia potężne, ale i czyste brzmienie z przewagą ciepłych, ciemnych tonów, ostrzejszych w górce i bardziej miękkich w dole.
PRODUCENT: www.epiphone.com
DYSTRYBUTOR: www.lauda-audio.pl