Dreadnought to charakterystyczny, chyba najpopularniejszy wśród użytkowników gitar akustycznych kształt korpusu. Znany jest ze swoich walorów, dużej głośności i miękkiego, ciemnego brzmienia. Wśród instrumentów firmy Takamine, między innymi seria GD reprezentuje gitary z tym typem korpusu. W jej skład wchodzą instrumenty z niskiego i średniego pułapu cenowego. GD93CE jest najwyższym, zelektryfikowanym modelem w tej rodzinie.
Według zapewnień producenta to strzał w dziesiątkę dla poszukiwaczy nietuzinkowo wyglądającego „wiosła”, posiadającego cechy rasowego instrumentu scenicznego. Zobaczmy… Z tym oryginalnym wyglądem to chyba przesadzili. „Takaminka” na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się z tłumu. Co oryginalnego może być w gitarze typu dreadnought z cutawayem w wykończeniu natural? Typówka! Na sklepowej witrynie ma „pod górkę”, bo nie wyróżnia się zanadto. Do myślenia dała mi jednak reakcja płci pięknej. „Jaka fajna gitara”, padające z trzech niezależnych źródeł zainspirowało mnie do zrewidowania poglądów i przyjrzenia się bliżej tej korpulentnej ślicznotce. Może to właśnie przepis na dobrego „akustyka”.

Budowa
Spod lśniącej tafli lakieru widać słoje wykonanej z litego świerku płyty wierzchniej. Kontrastujący z topem, ciemny tył i boczki uformowano z orzechowej sklejki. W czasie wnikliwej obserwacji gitara odsłania przed obserwatorem wiele szczegółów estetycznych, które pozwalają zakwalifikować ją do tak zwanych wyższych modeli danej serii. W przypadku Takamine GD93CE są to: sześciowarstwowy binding wykonany z dwóch rodzajów drewna, przedzielonych biało-czarnymi paskami z tworzywa, rozeta z wkomponowanym w koncentryczne, czarne i białe okręgi z tworzywa, pierścieniem z ciemnego drewna oraz ozdobna tylna płyta instrumentu. Jest to kilkuczęściowa kompozycja, w której jasny, klonowy trapez w kolorze miodowym rozdziela w asyście klonowego bindingu ciemny brąz orzecha. Kontynuacją tej jaśniejszej osi instrumentu, patrząc z tyłu jest mahoniowy gryf.
Gitara ma szersze spektrum zastosowań dzięki wbudowanej przystawce piezo. Trudno przeoczyć duży panel przedwzmacniacza TK 40 D znajdujący się na górnym boczku gitary
Wracamy jednak do frontu. Struny zakotwiczone są w mostku z drewna laurowego. Przebiegają dość nisko (1,5 – 2 mm na XII progu) nad laurową podstrunnicą z klonowym ożyłkowaniem. Małe kropki z abalonu (muszla) pozwalają na lepszą orientację na dwudziestojednoprogowej podstrunnicy. Progi w rozmiarze medium, nabite są według skali 644mm, a ich krawędzie wykończone z największą precyzją. Białe siodełko z syntetycznej kości, niczym kołnierzyk koszuli dopiętej na ostatni guzik, wieńczy tę długą szyję pani „Takaminki”. Ponad nią duża, trapezoidalna główka z „dziubkiem” oraz nakładką z ciemnego lauru dobrze komponuje się ze złotymi stroikami i pisanym zamaszystą czcionką logiem producenta. W tym kontekście czarne motylki są trochę z innej bajki, ale dzięki temu w sytuacji scenicznej pozostają niezauważone i może o to chodziło.
Gitara ma szersze spektrum zastosowań dzięki wbudowanej przystawce piezo. Trudno przeoczyć duży panel przedwzmacniacza TK 40 D znajdujący się na górnym boczku gitary. W polu 6×7 cm upakowano kieszeń baterii, wyświetlacz chromatycznego stroika, korektor graficzny, gałkę głośności oraz przełączniki Mid Contour – ścinający delikatnie środkowe pasmo oraz EQ Bypass pozwalający na ominięcie korektora. Przydatną funkcja w sytuacji koncertowej jest Notch Filter. Z jego pomocą z łatwością znajdziemy i wyeliminujemy częstotliwości odpowiedzialne za sprzężenia.

Wrażenia
Biorąc gitarę do ręki możemy wnioskować po jej wadzę, że mamy do czynienia z solidnie zbudowanym instrumentem. Wszelkie szczegóły wykończenia takie jak drewniany binding, krawędzie progów i gryfu wykonane są perfekcyjnie. Bardzo przyjazna akcja strun jest miłym zaskoczeniem i sprawia, że gitara po wyciągnięciu z pudełka jest w zasadzie gotowa do gry. Profil gryfu to raczej grubsze C, nie w moim typie, dobrze leży w ręku szczególnie przy grze z kciukiem wystającym ponad gryfem. W całym spektrum gitara brzmi równo i nie doszukałem się „pustych” dźwięków lub wystających, brzęczących progów. Małym mankamentem testowanego egzemplarza jest płyta wierzchnia z nierównym usłojeniem i przebarwieniami oraz mostek z wyraźnym sękiem. Obawiam się w tym przypadku o możliwość odkształceń w wyniku „pracy” drewna w czasie użytkowania. Ale skoro gitara przeszła przez kontrolę jakości zanim opuściła fabrykę moje obawy mogą być bezpodstawne.

Po nastrojeniu z użyciem wbudowanego tunera, gitara odezwała się donośnym, „grubym” dźwiękiem z przewagą środkowego i dolnego pasma. Duże pudło robi swoje. Brzmienie jest ciepłe i okrągłe, a akordy i pochody, szczególnie w umiarkowanej dynamice emanują miłym dla ucha pasmem i zdają się wybrzmiewać w nieskończoność. Przy mocniejszym potraktowaniu tembr nieco spłaszcza się i w tej dynamice najbardziej usłyszymy różnicę między Takamine GD93CE NAT, a gitarą wykonaną w całości z litego drewna. Pomimo tego największą przyjemność sprawiło mi właśnie głośne granie akordowe. Duży wolumen instrumentu, wypełniający dźwiękiem całe pomieszczenie daje miłe poczucie mocy i inspiruje do dalszej zabawy.
Największą przyjemność sprawiło mi właśnie głośne granie akordowe. Duży wolumen instrumentu, wypełniający dźwiękiem całe pomieszczenie daje miłe poczucie mocy i inspiruje do dalszej zabawy.
Grubszy gryf nie nastraja mnie specjalnie do grania szybkich biegników, choć za sprawą dobrego dostępu do najwyższych pozycji, dla operatora mającego ochotę na takie harce, warunki są sprzyjające. System TK40D działa poprawnie i oferuje bardzo przyzwoite brzmienie, które z powodzeniem może być zastosowane w warunkach koncertowych. Struny brzmią równo, a korekcja pozwala na podstawową ingerencję w pasma niskie, średnie i wysokie. Bardzo praktyczną funkcją jest EQ bypass, dzięki której mamy „pod ręką” dwa brzmienia, np. solo, rytm.
Tuner działa poprawnie, a bardzo czytelny wyświetlacz umożliwi nastrojenie gitary w koncertowych ciemnościach. Gniazdo baterii umieszczone koło wyświetlacza to duże udogodnienie. Dzięki niemu jej wymiana to kwestia kilku sekund.
Podsumowanie
W rozpatrywanym przedziale cenowym testowana Takamine GD93CE ma dużą konkurencję, nierzadko w postaci gitar w całości z litego drewna.
Jednak wysoka jakość wykonania, dobry system piezo , a przede wszystkim bogate wykończenie z mnogością zastosowanych materiałów to silne atuty. Biorąc małe mankamenty testowanego egzemplarza za wyjątek, uważam „Takaminkę” za godną uwagi.

Wideo – film prezentacja gitary Takamine GD93CE-NAT
Dystrybucja: www.zibi.pl
Producent: https://takamine.pl/