To jest warte najwyższego uznania. W czasie gdy większość z nas zastanawia się jak związać koniec z końcem, niektórzy artyści dzielą się zyskami i wykazują empatię wobec ludzi, z którymi współpracują na co dzień.
W czasie pandemii Tedeschi Trucks Band utrzymują kontakt z fanami serią streamingów Fireside Sessions, podczas których rozmawiają i grają w dosyć sielskiej, domowej atmosferze. Lokalna stacja WCVB rzuciła okiem za kulisy tych transmisji. Nieoczekiwanie, podczas wywiadu z Susan Tedeschi okazało się, że Susan i Derek przez cały czas pandemii płacili pensje zespołowi i ekipie, mimo że pozostawali uziemieni lockdownem!
Tedeschi Trucks Band nie grali na żywo od czasu występu w The Beacon Theatre w Nowym Jorku (12 marca 2020 roku), ale Tedeschi i jej mąż zdołali utrzymać działalność zespołu. Okazało się, że Tedeschi Trucks Band miał ukryte „fundusze awaryjne”, które pozwoliły zatrzymać 25 członków koncertowej załogi – dzięki temu cały team TTB przez ostatni rok pozostał na liście płac.
Okazało się, że Tedeschi Trucks Band miał ukryte „fundusze awaryjne”, które pozwoliły zatrzymać 25 członków koncertowej załogi – dzięki temu cały team TTB przez ostatni rok pozostał na liście płac
Zbliżając się do pierwszej rocznicy wybuchu pandemii Susan i Derek postanowili zasilić ten fundusz wymyślając właśnie serię Fireside Sessions, nadawaną z ich domu w Jacksonville na Florydzie. „Wiedziałam, że wiele osób zajmuje się streamingiem na żywo i różnymi innymi rzeczami, ale chcieliśmy zrobić coś, co byłoby naprawdę wysokiej jakości dla naszych fanów. Coś fajnego, aby dać ludziom pomysł typu 'Hej, wciąż tu jesteśmy, nawet jeśli nie widzieliście nas na żywo’, a do tego spróbować zebrać trochę pieniędzy, aby nadal płacić zespołowi” – powiedziała Tedeschi w WCVB.
Ponieważ Tedeschi Trucks Band, tak jak wszystkie inne zespoły, wciąż wegetują bez koncertowania, Fireside Sessions pozostały głównym sposobem aktywności zespołu dla fanów, a także ratunkiem dla muzyków. I dobrze się to sprawdza.
Ciekawe co na to nasze gwiazdy…?