Wiele napisano już o tym wspaniałym utworze. Jet to jeden z najwspanialszych kawałków na gitarę akustyczną, obok „Blowin’ in the Wind” Dylana, „Angie” Stonesów, „Lucky Man” Emerson Lake and Palmer, czy „More Than Words” Extreme. Jednocześnie towarzyszy jej kilka historii, które chcieliśmy przypomniac, a najważniejsa z nich jest prawdopodobnie błąd w nagraniu w postaci… nagranego kaszlu Gilmoura!
Zacznijmy od tego, że ta piękna piosenka jest komentarzem do tego, jak ludzie radzą sobie z własnymi demonami, wycofując się fizycznie, psychicznie lub emocjonalnie. Roger Waters stwierdził, że inspiracją do napisania „Wish You Were Here” był założyciel Pink Floyd, Syd Barrett i jego droga przez mękę, a dokładniej przez schizofrenię. Waters przyznał później wprost, że ta piosenka powstała na podstawie wiersza, który napisał o staczaniu się Syda Barretta.
Utwór prezentuje też jedne z najlepszych momenty Davida Gilmoura na jednej z najlepszych płyt Pink Floyd. Na „Wish You Were Here” jest wiele motywów, w których Gilmour błyszczy – czy to ponadczasowe, 12-strunowe intro, akustyczna solówka, partie gitary rytmicznej, czy pedal steel guitar, która jest prawdziwym hakiem na słuchacza. Gilmour wziął na siebie również wokal, a Roger Waters napisał wspaniały tekst, który Gilmour przeczytał, zrozumiał i wyśpiewał od serca.
Właśnie, ciekawe, że Roger Waters i David Gilmour razem współpracowali nad jednym utworem, bo rzadko pisali razem, nie mówiąc już w ogóle o czasach, kiedy byli skłóceni. No w każdym razie kiedy Gilmour zagrał Watersowi riff otwierający utwór i grając go w studiu w szybkim tempie, Roger Waters poprosił go, by Roger zagrał go wolniej. Dopiero od tego momentu utwór zaczął się rozwijać, panowie napisali resztę muzyki do refrenu i zwrotek, a Waters dodał tekst.
I teraz najciekawsze. Utwór zawiera błąd wyłapany podczas zgrywania utworu. W 26 sekundzie utworu słychać… kaszel Davida Gilmoura, ciche, nieco zaszumione, ale wyraźnie kaszlnięcie. Plotka głosi, że Gilmour był tak zły z powodu tego „babola” w nagraniu, że przyrzekł sobie rzucić palenie! Z tego powodu, z dużą doza prawdopodobieństwa możemy podziękować Pink Floyd za realizację „Wish You Were Here”, a co za tym idzie… za dłuższą karierę jednego z najwspanialszych gitarzystów rocka. Nagrane prawdopodobnie przyczyniło się do porzucenia przez niego zgubnego nałogu, a wszystko to dzięki jednemu, malutkiemu kaszlnięciu. Posłuchajmy tego jeszcze raz.