Gitarzysta Exodusu, Gary Holt, który również mocno zaznaczył swoją obecność w Slayerze, do którego przyszedł po śmierci Jeffa Hannemana, powiedział, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby Slayer kiedykolwiek ponownie się zjednoczył. Nie jest wielka nowina, ale w świetle słów Kerry’ego Kinga, który mówił, że rozwiązanie Slayera nastąpiło przedwcześnie, niektórzy mieli jeszcze nadzieję…
Od kiedy w 2019 roku Slayer zakończył swoją karierę pożegnalną trasą koncertową, ewentualne ponowne zejście się grupy wydawało się niemożliwe. Między innymi dlatego, że frontman Tom Araya skończył w ogóle koncertować.
Gary Holt udzielił ostatnio wywiadu, w którym zapytano go, czy kiedykolwiek dojdzie do ponownego spotkania członków Slayera. Gitarzysta odpowiedział (spisane przez Blabbermouth): „Ach, człowieku. Musisz rozmawiać z innymi ludźmi. Słuchaj, gdyby ktoś kiedykolwiek poprosił mnie o to, oczywiście, że byłbym gotów to zrobić. Ale nie sądzę, że to się kiedykolwiek wydarzy. Myślę, że ten zespół się skończył.”
Myślę, że ten zespół się skończył
Przypominamy, że Gary Holt cały czas aktywnie działa na rzecz swojej macierzystej kapeli Exodus i myśli nawet nad solową płytą! (spisane przez Blabbermouth): „Myślałem o nagraniu solowej płyty od lat, na przykład o graniu na niej różnych moich przyjaciół, różnych wokalistów i tak dalej. Może kiedyś. Ale póki co daję Exodusowi wszystko, co mam i zawsze miałem. A kiedy reszta zespołu siedzi i nic nie robi, jak banda leniwych skurwieli – kocham ich na śmierć i życie – piszę lub robię inne gówna. Ale to jest w porządku. to moja rola.”
Myślałem o nagraniu solowej płyty od lat, na przykład o graniu na niej różnych moich przyjaciół, różnych wokalistów i tak dalej. Może kiedyś