Grzegorz Skawiński, Waldemar Tkaczyk oraz koledzy z zespołu Kombii nagrali doskonały album. Według wielu fanów, najlepszy od „Kombi 4” z 1985 roku. Oczywiście najnowszy album jest na wskroś nowoczesny, ale najlepsze konotacje z przeszłości także są jak najbardziej uprawnione. No i jest dużo gitar, co bardzo nas cieszy.
Jak się ma zespół Kombii po trzech falach covid-19? Można powiedzieć, że przeszliście przez pandemię suchą stopą jeśli chodzi o zdrowie, czy są jakieś uszczerbki?
Nie był to ani dobry czas ani łatwy chyba dla wszystkich, dla nas też, utrata pracy, nie tyko dla nas, ale też całej naszej ekipy koncertowej. Kilku muzyków odeszło z powodu covidowych powikłań. Sytuacja zresztą ciągle nie wróciła do normy, wiele imprez i koncertów zostało odwołane a pozostałe odbywają się w reżimie sanitarnym, to wszystko jest jeszcze daleko od normalności. Nasz klawiszowiec Wojtek Horny ciężko przeszedł Covid, był hospitalizowany.
Nasz klawiszowiec Wojtek Horny ciężko przeszedł Covid, był hospitalizowany
Czy ten czas w jakiś sposób zweryfikował, zmienił Twoje spojrzenia na polskie środowisko muzyczne? Zauważyłeś coś takiego jak solidarność „branży” w tych trudnych chwilach, czy wręcz przeciwnie?
Były jakieś niemrawe próby pomocy ze strony różnych instytucji, ale jak się okazało byliśmy i jesteśmy na szarym końcu w tym łańcuchu potrzebujących, nie skorzystaliśmy też z pomocy ministerstwa kultury, sprawa ta podzieliła środowisko. Zbierano podpisy pod petycjami do rządu ale to nic lub niewiele dało… Środowisko też podzielone każdy sobie rzepkę skrobie…
Zbierano podpisy pod petycjami do rządu ale to nic lub niewiele dało… Środowisko też podzielone każdy sobie rzepkę skrobie…

Czy można album „Kombii 5” nazwać „lockdownowym”, albo „pandemicznym”? Pracowaliście nad nim dłużej niż ostatnie półtora roku, ale jednocześnie są na nim kawałki, jak „Białe święta”, które ewidentnie traktują o tym czasie. Domyślam się, że ta płyta będzie już zawsze kojarzyła się Wam z tym okresem…
Naszej płyty ” Kombii 5” raczej nie będziemy do końca traktować jako płyty naznaczonej tym czasem, zaczęliśmy ją robić jeszcze przed pandemią. Paradoksalnie ten czas pozwolił nam dopracować i nabrać dystansu do tego materiału, a w konsekwencji dokonać poprawek i zmian, które uczyniły ten album lepszym. Są takie teksty na płycie jak „Przetrwamy” i „Białe święta” które mogą się kojarzyć z tym trudnym okresem ale przesłanie ich jest dużo głębsze i bardziej uniwersalne niż covidowo-lockdownowe. Materiał nagrywaliśmy w Gdańsku w studiu „Maska” ,w Warszawie w studiach „Wielkie Joł studio”, „K2 Studio” i w „Radomska Szkoła Rocka” Teksty stworzyli Karolina Kozak, Jacek Cygan, Waldemar Tkaczyk, Wojciech Byrski.
Wzięliście na „Kombii 5” trzech „zewnętrznych” producentów: Michała Kożuchowskiego i Marcina Limka wraz z Piotrem Matysiakiem. Zajęli się oni osobno utworami bardziej gitarowymi oraz tymi, nazwijmy je, „ejtisowymi”. Taki układ płyty jest wprost wynikiem muzycznych fascynacji Waldka Tkaczyka i Twoich?
Tak, to była świadoma decyzja żeby ukazać pełnię naszych muzycznych zainteresowań, a jednocześnie odświeżyć nasze brzmienie, dopasować je do nowych czasów. Myślimy, że się to w dużym stopniu udało dzięki tej współpracy, a jednocześnie była to dobra zabawa, bo nagrania przebiegały w wyjątkowo luźnej i bezstresowej atmosferze. Liczę na to, że tę dobrą energię i power słychać na tym wydawnictwie. Nasze muzyczne fascynacje widać gołym okiem i słychać uchem – to spektrum zawsze było bardzo szerokie, od funku, fusion, rocka, elektroniki… taka Kombii-nacja stylów nomen omen znajduje się na tej płycie i mam nadzieję zaspokoi oczekiwania naszych fanów i słuchaczy.
Nasze muzyczne fascynacje widać gołym okiem i słychać uchem – to spektrum zawsze było bardzo szerokie, od funku, fusion, rocka, elektroniki… taka Kombii-nacja stylów nomen omen znajduje się na tej płycie i mam nadzieję zaspokoi oczekiwania naszych fanów i słuchaczy

Twoja ostatnia współpraca z Królem przy utworze „Zbyt Dobrze Ci Idzie” pokazuje, że w klubowej estetyce „też dobrze ci idzie”. Jak doszło do Waszej współpracy?
Często takimi spotkaniami rządzi przypadek …. ale w tym wypadku Błażej Król chyba miał plan na mnie. Z managementu Króla dostałem zapytanie, zaproszenie do nagrania solówki w utworze „Zbyt dobrze ci idzie”. Propozycja okazała się interesująca, utwór elektroniczny więc estetyka mi bliska… Najpierw nagrałem solo takie zwariowane i pojechane ostro, ale stwierdziłem, że trochę brakuje innych gitar podkładowych i riffów. Na własną odpowiedzialność nagrałem te gitary i powiedziałem Błażejowi, że jak się nie spodoba to może tych dodatkowych nie użyć w utworze. Stało się inaczej bo bardzo się moja propozycja spodobała, potem wystąpiłem z Królem gościnnie 2 razy na „Męskim Graniu” i zagrałem rolę w klipie do tego utworu super się bawiłem! Może jeszcze coś zrobimy w przyszłości razem.

Mówi się o Bruno Marsie i Anderson Paak w kontekście „Kombii 5”, a ja tam słyszę także trochę smaczków a’la Chic i Nile Rodgers. Co ty na to?
Dokładnie tak, podobnie to widzę, Bruno Mars czy The Weeknd tylko odświeżyli pewne koncepcje muzyczne z przeszłości, dzięki czemu młodzi ludzie mogli poznać muzykę z lat 80 tych. Dlatego powiem, wszystko już było w pewnym sensie. Ale to fajnie że ta stylistyka wróciła przecież w latach 80-tych Kombi też podobnie grało, a Nile Rodgers to genialny gitarzysta funkowy i producent też. Bardzo duża inspiracja dla mnie!
Skoro na „Kombii 5” pograłeś sobie na gitarach, porozmawiajmy trochę o sprzęcie. Wiem, że cały czas szukasz nowinek, jak np. fińska marka Vuorensaku Guitars. Powiedz co ciekawego z mniej znanych, butikowych, czy customowych rzeczy wpadło ci w ostatnich latach w ręce i co zagościło w twoje kolekcji na stałe?
W ostatnich latach przybyło mi kilka ciekawych instrumentów firm: BillT, Novo Guitars, Duesenberg i Vuorensaku Guitars, są to tzw. gitary nietypowe o bardzo niestandardowym brzmieniu grają zupełnie inaczej niż Fendery, Gibsony itd. trochę tych brzmień słychać na płycie. Grałem też na ciekawych wzmacniaczach Morgan, Victory, Custom by Cougar, korzystałem też z Kempera, kable Fat Cables, struny Ernie Ball.
W ostatnich latach przybyło mi kilka ciekawych instrumentów firm: BillT, Novo Guitars, Duesenberg i Vuorensaku Guitars, są to tzw. gitary nietypowe o bardzo niestandardowym brzmieniu grają zupełnie inaczej niż Fendery, Gibsony itd. trochę tych brzmień słychać na płycie

No właśnie, jak wygląda twój żelazny zestaw na koncerty i do studia? Opisz proszę twój aktualny rig włącznie z gitarami, wzmacniaczami i efektami.
Na koncertach gram już od lat na 2 Fenderach stratocasterach: Jeff Beck Custom Shop i Elite Stratocaster. Używam Kempera Stage, syntezatora gitarowego Boss SY 300, systemu bezprzewodowego Shure, Wszystko zabudowane w pedalboardzie JTJ Audio. Do tego monitory douszne Ultimate Ears. Nie używam żadnych głośników, Kemper jest wpięty stereofonicznie bezpośrednio do konsolety mikserskiej słucham się tylko z „uszu”. O sprzęcie studyjnym wspomniałem powyżej, dodam tylko, że ciągle podstawowe moje gitary to Fender Stratocaster i Telecaster, rożne modele, używam też gitar Knaggs, Music Man, Kiesel, Gretsch oraz akustycznych Martin i Ramirez.
Czy możemy już pomarzyć i pogdybać sobie o kolejnej twojej solowej płycie gitarowej, o następczyni „Me And My Guitar”, czy jeszcze na to za wcześnie?
Chodzi mi po głowie następczyni „Me And My Guitar”, ale chciałbym zrobić jakiś odważny krok naprzód stylistycznie i koncepcyjnie, marzy mi się wydawnictwo całkowicie instrumentalne z gitarą w roli głównej. Myślę o bardziej otwartej formule stylistycznej, mieszance rocka, fusion, metalu, folku, bluesa. Ale to jeszcze koncepcja, która czeka na realizację i pewnie trochę to potrwa.
Dzięki za rozmowę!
Dziękuję również!