Joe Bonamassa przyznał się ostatnio do swoich braków w technice gry. Choć trudno w to uwierzyć, to Joe… „nie ma żadnych umiejętności legato”. Zamiast tego woli kostkować wszystkie nuty, które gra. I to jest jak najbardziej w prządku, tylko musimy tu zauważyć, że legato uchodzi raczej za łatwiejszą technikę, w porównaniu na przykład z fingerstylem, czy właśnie wydobywaniem każdego dźwięku za pomocą kostki.
Trudno kwestionować umiejętności, wiedzę i doświadczenie Joe Bonamassy, dlatego o jego niedostatkach najlepiej niech mówi sam. Joe w niedawnym wywiadzie powiedział Chrisowi Shiflettowi, że zawsze miał problemy z legato (spisane przez Killer Guitar Rigs):
Nie dysponuję absolutnie żadną techniką legato. Zero. Pod tym względem jestem zupełnie nagi. Nie potrafię nic w ten sposób ugrać. Jestem zgodny ze szkołą Al Di Meola. Kocham grę Ala, więc wszystkie moje rzeczy są kostkowane
Jak zauważył serwis Ultimate Guitar, to nie pierwszy raz, kiedy Joe stwierdził, że technika legato jest jego piętą achillesową. W 2017 roku Bonamassa wspominał, jak został naśladowcą szkoły Ala Di Meoli: „Nie mam żadnych umiejętności legato. Allan Holdsworth potrafił zagrać kostką pierwszą nutę i potem zagrać ich sto! Nie ogarniałem tego, więc poszedłem wzdłuż drogi wytyczonej przez Ala Di Meolę, który pozornie kostkuje wszystko, używając małej, twardej kostki, która pomaga, szczególnie przy lekkim ataku.”
Ja nie kostkuję zbyt mocno, pozwalam by atak był bardziej równy i czysty, dzięki czemu słychać każdą nutę
Podczas rozmowy z Rickiem Beato Joe Bonamassa powiedział jeszcze więcej na ten temat. Przyznał, że trzymanie się z daleka od legato ma dla niego jako muzyka głębsze implikacje – tj. wpływa to na cały jego styl gry: „Mój styl, jeśli można to tak nazwać, wynika z braku legato. Kostkuję wszystko. Kocham Ala Di Meolę, jednego z moich ulubionych gitarzystów wszech czasów, szczególnie kiedy słychać go na 'Friday Night in San Francisco’ i tego typu rzeczach. Ćwiczyłem więc szybkie rzeczy, takie jak Al.”