Joe Bonamassa zasugerował na platformie X,, że obecne pożary lasów w Los Angeles stanowią bezpośrednie zagrożenie dla jego cennej kolekcji vintage’owych gitar i reszty gitarowego sprzętu. Póki co, obszar, gdzie mieszka Joe jest bezpieczny.
Pożary lasów wciąż pochłaniają nowe obszary i zagrażają obecnie w zasadzie całemu hrabstwu Los Angeles. Ponieważ silny wiatr, który na chwilę zelżał ponownie ma się wzmóc, sytuacja cały czas jest dramatyczna.
Joe Bonamassa udostępnił post na swoich mediach społecznościowych, ujawniając, że tam gdzie mieszka, czyli w Nerdville West jest obecnie bezpieczne, ale nie jest pewne, jak rozwinie się sytuacja. W tej chwili nie jest pewne, które z jego legendarnych instrumentów znajdują się w Nerdville West, domu i muzeum gitar Joego.
„To już nie jest w moich rękach”, czytamy we wpisie. „Bardzo trudne miejsce do bycia kuratorem, a tym się zajmuję przez całe życie. Wiedziałem, że ten dzień w końcu nadejdzie, ale po prostu nie dzisiaj. Jak dotąd jest dobrze, ale sytuacja jest bardzo zmienna”.
Wielkie podziękowania dla strażaków i ratowników za poświęcenie się w ciągu ostatnich kilku dni. Oby Los Angeles pozostało bezpieczne. To niepewne i niespotykane czasy
Ponieważ post został udostępniony wiele godzin temu, Bonamassa udostępnił aktualizację, ujawniając, że jest nadal bezpieczny i dziękując władzom za opanowanie pożarów w jego okolicy. Jednak wskazuje, że tysiące ludzi straciło swoje domy w ciągu tych „bezprecedensowych i niewiarygodnych 48 godzin”.
It's not in my hands anymore. A very hard place to be as a curator. It's my lifetime of work. I knew this day would come eventually but just not today. So far so good tonight but the situation is very fluid. A major thanks to the firefighters and first responders for giving… pic.twitter.com/JkVZ9lpwkS
— Joe Bonamassa (Official) (@JBONAMASSA) January 9, 2025
An update from Nerdville, California. pic.twitter.com/xPvUXLms5l
— Joe Bonamassa (Official) (@JBONAMASSA) January 9, 2025
Przy okazji na uwagę zasługuje fakt, że wiele organizacji i fundacji charytatywnych zaoferowało swoją pomoc muzykom, którzy stracili swoje instrumenty, lub cały dobytek w pożarach szalejących na suburbiach Lo Angeles. Te inicjatywy są godne najwyższego szacunku i śmiało można powiedzieć, że stanowią wyraz stanu amerykańskiego solidaryzmu społecznego i dbałości o środowisko artystyczne.
Zadamy przy tej okazji pytanie retoryczne: czy podobne inicjatywy wobec muzyków wykazało którakolwiek polskie stowarzyszenie bądź fundacja, na wieści o niedawnych katastrofalnych powodziach na Dolnym Śląsku…? Poniżej dwa przykładowe ogłoszenia, które rozpowszechniane są na społecznościówkach.