Joe Perry stwierdził ostatnio, że gitara elektryczna sama z siebie nie wydaje złego brzmienia w żadnym przypadku. Nie ma złych brzmień i kropka. Na dowód tego podał przykład brzmienia jego gitary w megahicie „Janie’s Got a Gun”, które jest w jego opinii „nędzne”, co nie przeszkodziło Aerosmith wzlecieć na nim bardzo wysoko.
Dla Joego po prostu nie ma złych brzmień i w nowym wywiadzie dla Guitarist mówi, że najciekawsze z nich rodzą się z eksperymentowania i odwagi w ich wykorzystaniu. Jeśli gramy na starych wzmacniaczach, łatwiej o taki „brzydki” sound: „W przypadku efektów i kostek, które tworzą brzmienia, chodzi o to, jak ich używasz. Nawet coś, co brzmi jak zepsute, może się sprawdzić.
Jest stary, ale w zasadzie prawdziwy dowcip, że Marshall brzmiał najlepiej, gdy dzieliło go 15 minut od wybuchu. Działo się to, gdy lampy się nagrzewały, a może przedwzmacniacz aż za bardzo napędzał końcówkę mocy, a transformator się przegrzewał. Ale uzyskiwałeś ten 'sweet sound’ i oczywiście wzmak zaczynał wtedy dymić
„Teraz trudno jest doprowadzić do wybuchu wzmacniacza. Zrobili je tak kuloodpornymi. Nikt nie chce, żeby jego wzmacniacz smażył się podczas koncertu i nikt nie chce go zwracać po zakupie, ale myślę, że każdy ma ulubione brzmienie, które się sprawdza. Mam na myśli, że możesz użyć nawet takiego, które jest absolutnie paskudne”.
Okazuje się, że w miksie całego utworu, beznadziejny sound gitary może się świetnie skleić z korzyścią dla piosenki. Joe opisał swoje brzmienie w klasycznym utworze Aerosmith „Janie’s Got a Gun”: „Solo z 'Janie’s Got a Gun’ brzmiało dość źle i nędznie. Miałem gitarę sygnowaną przez Cheta Atkinsa, która miała brzmieć prawie jak akustyczna z jednym z pierwszych przetworników piezoelektrycznych. Jej natura była taka, że jeśli ją podkręciłeś, brzmiała bardzo 'nieakustycznie’”.
Podłączyłem się do 15-watowego Marshalla do ćwiczeń – tranzystorowego wzmacniacza z lampą – i kiedy zacząłem go rozkręcać, zabrzmiało to dość paskudnie. Podkręciłem wszystko na maksa, i producent powiedział: 'Brzmisz okropnie. To nigdy nie zadziała’. A ja na to: 'Pozwól mi spróbować’. I zabrzmiało to tak, jak chciałem. Chciałem, żeby brzmiało paskudnie i gniewnie
„Nie użyłbym tego brzmienia gitary w zbyt wielu innych rzeczach, ale to przykład wzięcia brzmienia, na które większość ludzi by się obraziła, a które zadziałało w tym utworze”.
Zapytany o sekret brzmienia Joego Perry’ego, odpowiedział: „Nie za dużo przesteru. Nie lubię zbyt wielu zniekształceń, ponieważ psują one rzeczywisty ton gitary. Nie chcę tłumić dźwięku. Naprawdę zależy mi na czystych dźwiękach, a jeśli dążysz do przesterowania wszystkiego, stracisz brzmienie gitary”.
Jeśli dodasz przester, wszystko będzie brzmiało tak samo, niezależnie od tego, jakiej gitary użyjesz. Ale jeśli tego chcesz dla swojego stylu i to działa, to działaj. Lubię dźwięk z pewną definicją i słyszalnym brzmieniem gitary. Skłaniam się ku czystszemu brzmieniu