Ostatnio pojawiła się aktualizacja sytuacji Kiko Loureiro i Megadeth. Pomimo całego szacunku dla zastępcy Kiko, czyli Teemu Mäntysaari, zasmuceni jesteśmy faktem, że zapowiada się długi, być może definitywny rozbrat Kiko z zespołem.
We wywiadzie dla brazylijskiego serwisu Kiko wypowiada się w samych superlatywach o Megadeth, opisując m.in. ciężką pracę 20-osobowego zespołu przygotowującego wszystko z wyprzedzeniem. Całą sytuację opuszczenia kapeli z dużym wyprzedzeniem omówił z Davem Mustainem, przedstawiając mu od razu swojego zastępcę (teraz to już raczej następca…) Teemu Mäntysaari.
Były już gitarzysta Megadeth opowiedział otwarcie o swojej decyzji o opuszczeniu kapeli. Jednym z najważniejszych czynników odejścia Loureiro jest „wolność”. Ze względu na wydarzenia w jego prywatnym życiu, Loureiro twierdzi, że dalsze granie w Megadeth naruszałoby tę wolność (tłumaczenie za pośrednictwem Confere Rock i Blabbermouth): „Ze względu na okoliczności w moim życiu, pozwoliłem sobie wybrać, że nie będę w Megadeth. To moja opcja.”
Wolność to możliwość wyboru między dwiema realnymi opcjami – to jest wolność
W tym samym wywiadzie wywiadzie Kiko wspominał, że prawie przegapił narodziny swojej córki Lívii z powodu występu z zespołem Angrą na festiwalu Rock in Rio w 2011 roku. Z kolei kiedy w 2016 roku urodzili się jego synowie bliźniacy, Loureiro musiał wyruszyć z domu na trasę koncertową z Megadeth zaledwie dziesięć dni po narodzinach. Okazuje się, że wszystko to spowodowało zmianę w życiu Kiko i zmieniło jego priorytety. Gitarzysta twierdzi, że gdyby jeszcze raz znalazł się w tej samej sytuacji „nie znalazłby się na tej scenie, ryzykując przeoczenie momentu przybycia Lívii na świat”. Potwierdził również, że ma problemy osobiste wymagające jego uwagi i obecności w domu, ale odmówił ujawnienia szczegółów.