Jeden z najbardziej znanych „łowców talentów”, Tom Zutaut, powiedział, że Johnny Depp był najgorszym gitarzystą, jakiego kiedykolwiek widział, ale stwierdził też, że było oczywiste, iż Depp był urodzoną gwiazdą filmową
Tom Zutaut to postać związana z przemysłem muzycznym, specjalizująca się w działalności A&R (Artists and Repertoire), czyli poszukiwaniu nowych talentów muzycznych i zarządzaniu nimi w wytwórniach muzycznych. Zutaut jest szczególnie znany z lat 80. i 90. gdy pracował w wytwórni Geffen Records. Jego najbardziej znane osiągnięcia obejmują odkrycie i współpracę z Guns N’ Roses, Tesla, czy Mötley Crüe. Był kluczową postacią w karierach tych artystów, wspierając ich w procesie twórczym, produkcji albumów i promocji. Jego rola w kształtowaniu kariery tych artystów przyniosła mu uznanie w przemyśle muzycznym i uczyniła go jednym z najbardziej znaczących A&R-ów swojego czasu.
Siłą rzeczy Zutaut należy do tej grupy osób z branży muzycznej, które rzadko pokazują swoją twarz, ale dał się tym razem namówić na wywiad dla „X5 Podcast”, w którym wspominał (spisane przez Ultimate Guitar): „Sądziłem, że Johnny Depp nie stanie się gwiazdą rocka… Wiesz, byłem dwa razy na przesłuchaniu Johnny’ego. To zabawna historia. Idę na próbę, namówił mnie mój znajomy menadżer, mówiąc 'Mam ten zespół z Jacksonville, są wspaniali’. Więc idę tam, słucham i oni są okropni. Johnny Depp był najgorszym gitarzystą, jakiego kiedykolwiek widziałem – ale jego charyzma była szalona. Później spojrzałem na jego menadżera i mówię: 'Słuchaj, kolego, on nie daje rady, ale powinieneś dać temu dzieciakowi agenta i umieścić go w telewizji lub filmie’.”
Ten dzieciak jest gwiazdą, ale piosenki ma do niczego, a jego muzykalność jest okropna
Historia potoczyła się zgodnie z sugestiami Zutauta – kilka miesięcy później znajomy menadżer zadzwonił do niego i powiedział mu, że 'każda wytwórnia płytowa na świecie odrzuciła zespół Deppa, ale znalazł dla niego agenta, co ostatecznie zapewniło mu rolę w „21 Jump Street”. Dziesięć lat później Zutaut znów usłyszał, jak Johnny Depp, już gwiazda filmowa, ponownie gra na gitarze. Agent zauważył, że tym razem Depp brzmiał trochę lepiej: „Johnny Depp pojawia się ponownie w moim życiu 10 lat później. Jest już kimś w rodzaju największego aktora na świecie. Więc odbieram telefon, ktoś mówi: 'Hej, ten zespół gra dziś wieczorem w Coconut Teaszer, są wspaniali. Pochodzą z Jacksonville i mają sławnego gitarzystę, ale nie powiem ci, kto to jest. Po prostu przyjdź’.”
Więc idę i widzę pieprzonego Johnny’ego Deppa na scenie, a zespół to Rock City Angels… I nie był najlepszy, ale ogarnął to – chyba w końcu nauczył się grać