W związku z wydaniem solowej płyty „Werewolves Of Portland” oraz 30. rocznicą wydania „Lean into It” zespołu Mr. Big, dziennikarz serwisu Music Radar złapał Paula Gilberta w jego domu a zarazem studiu i zadał mu szereg pytań. A że odpowiedzi były bardzo interesujące, postanowiliśmy przedstawić fragmenty jego wywiadu.
„Wydaje mi się, że niedawno odkryłem sekret mojego kostkowania… Pokażę ci!” – rozpoczął Gilbert, zanim dziennikarz zdążył zadać mu pierwsze pytanie. „Kiedy byłem dzieckiem, zanim zacząłem grać solówki nauczyłem się podstaw brzdąkania. Piosenki takie jak „I’ll Cry Instead” The Beatles. I to było coś, czego wielu moich uczniów nigdy się nie nauczyło. Więc nie wiedziałem o tym przez długi czas i wykonałem inżynierię wsteczną, aby się tego nauczyć. Aby osiągnąć to bicie, potrzebne jest pewne zaangażowane ramienia – a użycie jego przesunięcia może przenieść cię z dowolnej struny na kolejną. To jest co innego niż użycie łokcia, kiedy ramię jest usztywnione…”
„Wielu gitarzystów blokuje się i próbuje to zrobić kciukiem lub nadgarstkiem – i oczywiście wszystko to działa – ale to ramię jest tajemnicą. Możesz przesunąć kostkę daleko, od niskiego E do wysokiego E, a najważniejsze jest to, że przesuwa się także wyciszenie. To wielka sprawa. Jeśli ktoś ma dobre ucho i wrażliwość muzyczną, jego technika nie ma znaczenia, potrafi tworzyć dobrą muzykę. Dobrym sposobem na przetestowanie tej techniki jest wykorzystanie intro do „Atomic Punk”, w którym Eddie Van Halen pociera bokiem dłoni o struny. Jeśli robisz to w ten sposób, robisz to dobrze! Tak wygląda ruch…”
Wielu gitarzystów blokuje się i próbuje to zrobić kciukiem lub nadgarstkiem – i oczywiście wszystko to działa – ale to ramię jest tajemnicą. Możesz przesunąć kostkę daleko, od niskiego E do wysokiego E, a najważniejsze jest to, że przesuwa się także wyciszenie. To wielka sprawa
![](https://topguitar.pl/wp-content/uploads/2021/08/Paul-Gilbert-w-B90-13.10.2016-1008-640x961-1.jpg)
Tak zaczął się niedawny wywiad Paula Gilberta z Amitem Sharmą z Music Radar. Paul pełen życia i wigoru, z pomysłami i entuzjazmem, rozgadany, zadowolony. Poniżej wybrane fragmenty z dalszej rozmowy, która miała formę wideokonferencji.
To interesujące, ponieważ wiele osób może sądzić, że mniejszy ruch i oszczędność w ruchu to sposób na szybszą grę…
Może być, ale spróbuj ćwiczyć wszystko i słuchać tylko dwóch nut. Wielu gitarzystów, którzy mają naprawdę wysoko zawieszoną gitarę, może uznać, że brzmi to jak totalny bałagan, ale mając gitarę niżej można uzyskać więcej ruchu. Nawet jeśli spojrzysz na wcześniejsze kawałki Beatlesów, oni trzymali swoje gitary wysoko i grali w stylu country. Hendrix przyszedł i kładł kciuki na całej gitarze, uderzając w nią. W pewnym sensie wymyślił Stevie Ray Vaughana, kiedy wymyślił „Killing Floor”! Naprawdę atakował te struny z ramienia.
Hendrix przyszedł i kładł kciuki na całej gitarze, uderzając w nią. W pewnym sensie wymyślił Stevie Ray Vaughana, kiedy wymyślił „Killing Floor”! Naprawdę atakował te struny z ramienia
I właśnie tutaj to wszystko odnosi się do szybkiego kostkowania… to duża część możliwości wykonywania szybszych alternatywnych przebiegów! Jeśli chodzi o ton i sprawienie, by brzmiało to dobrze, mam tendencję do wyciszania niższych dźwięków. Dobrym sposobem na ćwiczenie tego jest używanie sekstowych interwałów na strunach D i B, zawsze wyciszając dół i wracając do góry w celu uzyskania wyższej nuty. To wszystko pochodzi z mojego ramienia.
![](https://topguitar.pl/wp-content/uploads/2021/08/31_1.jpg)
Fanfara otwierająca „Hello North Dakota!”, pierwszego utworu na twoim najnowszym albumie „Werewolves Of Portland”, przypomina nam o bogatych orkiestracjach, które Brian May pomógł wynaleźć…
Cóż, to dobre nazwisko by się z nim kojarzyć! Brian jest zdecydowanie jednym z moich bohaterów. I zgadzam się – zamienił swoją gitarę w orkiestrę poprzez overdubbing. W tym konkretnym utworze wziąłem hymn Dakoty Północnej i go opracowałem. Nie czytam dobrze nut, zapisywałem więc litery, takie jak D, C, B, czy cokolwiek to było. Melodię zapamiętałem, melodie są łatwe do zapamiętania, ale wszystkie inne części musiałem już wyczytać… To zabawne, kiedy byłem dzieckiem, nie było wszystkich nagrań wideo, które są teraz. Musiałeś dostać wszystko ze słuchu. Może gdybyś poszedł na koncert, mógłbyś zobaczyć kogoś grającego z bliska przez godzinę. W dzisiejszych czasach dostępnych jest tak wiele nagrań, że możesz zobaczyć pozycję każdej ręki i sposób trzymania kostki – wszystkie te szczegóły, których nigdy wcześniej nie mogłeś uzyskać. I muszę powiedzieć, że pozycje Briana są prawdopodobnie najbardziej podobne do moich spośród wszystkich!
W jakim sensie?
Oczywiście jest wielu graczy, którzy mnie inspirowali, ale myślę, że fizycznie ja i Brian jesteśmy dosyć podobni. Obaj jesteśmy wysokimi facetami. Kiedy patrzę na jego dłonie, zawsze myślę, że wygląda trochę jak moje. Jedną z najciekawszych rzeczy w tej epoce z lat 60. i 70. jest to, że wszyscy wymyślali to na bieżąco. To nie jest jak klasyczne pianino, które istniało od tak dawna, że istniał ustalony sposób na to. Albo jeśli idziesz do Szkoły Skrzypiec Yamaha, ludzie wymyślili, że tak się gra – musisz przestrzegać tych zasad i robić to w ten sposób. Jeśli spojrzysz na gitarę i na to, jak ludzie trzymają kostkę, na pewno są podobieństwa, ale jest też wiele różnic. Każdy brzmi naprawdę inaczej. To fajna rzecz w tamtej epoce. Wiele tego pochodzi z bluesa, więc możesz usłyszeć ten fajny rodzaj vibrato, ale większość przyszła z różnymi kształtami i rozmiarami, a większość ludzi była samoukami i znajdowała swój własny sposób.
Jedną z najciekawszych rzeczy w tej epoce z lat 60. i 70. jest to, że wszyscy wymyślali to na bieżąco. To nie jest jak klasyczne pianino, które istniało od tak dawna, że istniał ustalony sposób na to. Albo jeśli idziesz do Szkoły Skrzypiec Yamaha, ludzie wymyślili, że tak się gra – musisz przestrzegać tych zasad i robić to w ten sposób. Jeśli spojrzysz na gitarę i na to, jak ludzie trzymają kostkę, na pewno są podobieństwa, ale jest też wiele różnic. Każdy brzmi naprawdę inaczej. To fajna rzecz w tamtej epoce
![](https://topguitar.pl/wp-content/uploads/2021/08/Paul-Gilbert-w-B90-13.10.2016-1001.jpg)
Jak wyglądało twoja brama do bluesville?
Oczywiście miałem już trochę tego, jammując do Led Zeppelin i do innych bluesowych kawałków Chucka Berry’ego, Franka Marino, a nawet Van Halena, który także miał elementy bluesowe. Ale byłem tak zafascynowany Yngwie Malmsteenem, że wszystkie moje bluesowe rzeczy zostały wymazane. Najbardziej zbliżony do bluesowego albumu, który nagrałem, był album koncertowy Pata Traversa… Później, po latach nauczania, niektórzy przychodzący do mnie uczniowie chcieli tylko nauczyć się klawesynowych rzeczy. Podczas ich gry słyszałem szkody, jakie wyrządziłem przez moje filmy instruktażowe, myśląc: 'O rany, muszę im pomóc z tymi brakującymi elementami!’ ponieważ wielu z nich nie słuchało Led Zeppelin.
Słyszałem szkody, jakie wyrządziłem przez moje filmy instruktażowe
Pomyślałem, że muszę być lepszy w tym elemencie, aby ich uczyć. Wiedziałem także jak przebić się przez bluesa: A miksolidyjska ponad A dominantową, D miksolidyjska ponad czterema akordami. To było dobre na papierze i było w porządku do szybkich rzeczy, ale chciałem grać tylko dwie lub trzy nuty na akord, naprawdę wybierając te dobre… i nie mogłem! To było straszne i naprawdę upokarzające. Teraz, po 10 latach, naprawdę nad tym pracowałem. I to trochę jak granie na kazoo – powinieneś usłyszeć w głowie to, co usłyszysz, zanim to zagrasz i zanucić. Następnie musisz wiedzieć, jak to połączyć ponad akordami lub za pomocą akordów…”
![](https://topguitar.pl/wp-content/uploads/2021/08/Paul-Gilbert-w-B90-13.10.2016-1015-1.jpg)
„Lean Into It”, drugi album Mr Big, świętuje teraz swoje 30. urodziny. Co pamiętasz ze układania idealnego poprockowego albumu?
Byłem tym podekscytowany. Pierwsza płyta spotkała się z dobrym odzewem i mieliśmy szczęście, że odbyliśmy kilka świetnych tras koncertowych, głównie supportując Rush. A taki koncert jest trochę jak gra w baseball. Ktoś rzuca i twoim zadaniem jest to uderzyć – i to świetna piłka. Nagle znaleźliśmy się na arenach i być może będąc zespołem wspierającym, na początku areny nie były wypełnione, ale pod koniec mieliśmy je już pełne. Czułem, że nie uderzamy tak, jakbyśmy mogli uderzać, ponieważ nasze piosenki nie były tak mocne, jak mogłyby być. Wiedziałem, że nasza następna płyta musiała mieć więcej, aby ludzie mogli ją zapamiętać i odczuwać pod względem melodii. To był mój świat, choć myślę, że wszyscy inni do pewnego stopnia też to odczuwali. W rezultacie „Lean Into It” okazał się bardziej melodyjnym albumem. Eric ma tę piękną i bluesową wrażliwość w swoim stylu wokalnym, który zawsze miał tam być, ale melodie po prostu stawały się większe i mocniejsze.
To był dobry czas w zespole, wciąż mieliśmy ducha walki, nie chcieliśmy zniknąć. Pamiętam, że nasz menedżer był tak zniesmaczony moim okropnym samochodem, że załatwił mi umowę wydawniczą, na którą tak naprawdę nie zasługiwałam. Powiedział mi: „Idź, kup samochód!”. I dostałem Forda T-Bird z 1962 r., to ten duży, długi pojazd z płetwami, które wyglądały jak Batmobil. Pojechałem do studia następnego dnia myśląc: „Człowieku, życie jest dobre – robimy świetny album, mam swojego ’62 T-Birda i wszystko jest w porządku!
Pamiętam, że nasz menedżer był tak zniesmaczony moim okropnym samochodem, że załatwił mi umowę wydawniczą, na którą tak naprawdę nie zasługiwałam. Powiedział mi: „Idź, kup samochód!”. I dostałem Forda T-Bird z 1962 r., to ten duży, długi pojazd z płetwami, które wyglądały jak Batmobil. Pojechałem do studia następnego dnia myśląc: „Człowieku, życie jest dobre – robimy świetny album, mam swojego ’62 T-Birda i wszystko jest w porządku