Richie Faulkner z Judas Priest podzielił się z nami swoimi odczuciami na temat riffów, melodii i solówek. Pomimo tego, że Faulkner jest niewątpliwie jednym z najbardziej biegłych gitarzystów metalowych i jest w stanie dostarczyć najlepszy „towar” zarówno w formie riffów jak i solówek, to jego wybór pomiędzy tymi elementami utworów jest jasny.
W niedawnym wywiadzie dla podcastu Everyone Loves Guitar, Richie Faulkner powiedział, że nawet w muzyce metalowej skupienie się na melodii i riffie jest niezbędne. Jak wyjaśnił (spisane przez Ultimate Guitar): „Zawsze pociągała mnie melodia. Zawsze pociągał mnie riff. Dla mnie riff jest królem. I to właśnie pociąga mnie bardziej niż szybkość, naprawdę”.
Dla mnie riff jest królem. I to właśnie pociąga mnie bardziej niż szybkość
Mało tego – według Faulknera (Quincy Jones by mu przyklasnął) wszystko sprowadza się do melodii: „Ciągle wracam do melodii, to mnie motywuje. Nikt nie zaśpiewa sola z prędkością miliona mil na godzinę, ale potrafi zaśpiewać melodię lub riff, który przyprawia o gęsią skórkę. I to nas łączy. Możesz pisać teksty… Nie jestem tekściarzem, ale możesz pojechać do kraju nieanglojęzycznego, takiego jak Ameryka… żartuję (śmiech). Możesz iść do nieanglojęzycznego kraju – masz anglojęzyczny kraj i ludzie mogą nie rozumieć słów, które śpiewasz. Ale zrozumieją riff, który grasz lub melodię, którą grasz. Więc to zawsze było dla mnie najważniejsze. Zawsze było i zawsze będzie.”
ludzie mogą nie rozumieć słów, które śpiewasz. Ale zrozumieją riff, który grasz lub melodię, którą grasz. Więc to zawsze było dla mnie najważniejsze
O praktyce, która czyni mistrzem Richie powiedział: „Mówią, że 10 000 godzin czyni cię ekspertem w rzeczy, którą robisz. Ja i Davey [Dave Rimmer, basista, Uriah Heep], graliśmy od środy do niedzieli – może od czwartku do niedzieli – każdej nocy w irlandzkim barze, pubie, czy cokolwiek to było. Kiedyś pracowaliśmy na co dzień, a potem pojawialiśmy się w pubie z gitarą i basem i graliśmy cztery lub pięć nocy w tygodniu. I to było te 10 000 godzin. Ponieważ to uwielbialiśmy. I czasami tego nienawidziliśmy, ale ty wracałeś, bo to cię napędza i teraz masz za sobą 10 000 godzin – to właśnie ta jazda przyniosła mi te 10 000 godzin”.