Jak to się stało, że zapomnieliśmy o cały czas trwającym youtube’owym serialu Tales From The Tavern? Toż to kopalnia cytatów. Tam właśnie Ritchie Blackmore regularnie wyraża swoje bezkompromisowe przemyślenia na różne tematy. Tym razem trafiło na Taylor Swift i kondycję współczesnej muzyki pop.
Jak łatwo się domyślić Ritchie Blackmore nie utożsamia się z muzyką wykonywaną przez Taylor Swift, chociaż, jak się okazuje, nie krytykuje konkretniej tej megagwiazdy pop. Co ciekawe, w takiej, a nie innej ocenie pomogły mu… rodzinne podróże. Mówi Ritchie: „Kiedy cała moja rodzina wsiada do ciężarówki i jedziemy na małe wakacje – prawdopodobnie jakieś 20 mil dalej, bo nie lubię podróżować – wszystko, co słyszę, to Taylor Swift, lub coś takiego. Trudno mi się z tym utożsamić, ale to nie jest złe, to nowe pokolenie chce tego słuchać. To prawdopodobnie dla nich tak samo wspaniałe, jak dla mnie The Beatles, Cream i Jimi Hendrix”.
Ritchie dał do zrozumienia, że nie przepada za dzisiejszą popularną muzyką. Nazywając ją… no właśnie, niezbyt ładnie:
Nie mogę narzekać, ale lubię narzekać i będę narzekać, i uważam, że gówno, które dzisiaj puszczają w radiu, jest cholernie okropne
W tym samym wywiadzie Blackmore ujawnił, jaki rodzaj muzyki naprawdę lubi: „Nie jestem specjalnie zainteresowany nowoczesnym podejściem z nowoczesnymi instrumentami”. Zauważył również, że chociaż Blackmore’s Night używa syntezatorów, są one używane jedynie po to „aby zobaczyć, jak będziemy postępować z innymi instrumentami”, podkreślając, że jego muzyczna filozofia polega na powrocie do podstaw z „prostą muzyką”.