W szwedzkim Göteborgu wykrystalizował się nowy podgatunek death metalu, bardziej przyswajalny dla mniej ortodoksyjnych fanów metalu i entuzjastów muzyki rockowej w ogóle. Björn Gelotte był jednym z jego prekursorów.
Grupy rozpoczynające działalność w początkach lat dziewięćdziesiątych, jak At The Gates czy właśnie In Flames, wniosły do gatunku death więcej muzycznej przestrzeni, mniej mroczne harmonie, nie tracąc przy tym autentyczności i siły przekazu. Rzetelne gitarowe łojenie pozostało na najwyższym wykonawczym poziomie, a zespoły wzbogaciły się o pozostałe środki wyrazu w postaci klawiszowych teł lub solówek, czystych melodyjnych wokali czy gitar akustycznych. Co ciekawe, Björn Gelotte został przyjęty do In Flames w 1995 roku jako… perkusista i w tej roli nagrał z nimi albumy „The Jester Race” i „Whoracle”. Dopiero w 1998 roku, po nieoczekiwanym odejściu gitarzysty zespołu Bjorn wskoczył na pozycję gitarzysty i świat odkrył jego talent w tej dziedzinie. Zespół In Flames grał trasy koncertowe ze Slayerem, Testament, Dream Theater czy Slipknot, sprzedając jednocześnie ponad dwa miliony płyt na całym świecie. Björn poza grą na gitarze komponuje utwory i gra w innym projekcie All Ends ze swoim kolegą z In Flames, Jesperem Strömbladem.
Chociaż ciężko go nazwać wirtuozerskim guru, to dla wielu jest on metalową ikoną i świetnym przykładem do naśladowania, by wyrabiając własny styl, czerpać z najlepszych wzorców.
Styl Björna to imponujące riffy grane w dropach (drop C – C, F, B, Es, G, C lub drop A# – A#,F,B,Es,G,C), blaskomiotne solówki, nieoczywiste połączenia harmoniczne i wyzyskane do bólu akordowe dysonanse, nadające grze charakterystycznego niepokoju. Genialnie sprawdza się to np. w połączeniu z melodyjnymi wokalami Andersa Fridena.
Jego podstawowym orężem są les paule, a wśród nich sygnowany Gibson LP Custom i najnowszy seryjny, lecz limitowany Epiphone Les Paul Custom Bjorn Gelotte Signature. Obydwie gitary wzbogacone m.in. o aktywne przetworniki EMG Metal Works. Techniczny Björna nawija na te instrumenty zawsze powlekane (coated) struny Dunlop lub Elixir, bo Gelotte ma… uczulenie na nikiel. Sety są customowe i mają specyficzne grubości (012, 016, 022, 038, 052, 068). Jeśli chodzi o koncertowy rig Björna, to jeździ on z szafą trzech pięćdziesięciowatowych głów Marshalla JVM, w tym jednej lekko zmodyfikowanej. Używa on ich osobno do brzmień przesterowanych (jeden z headów to JVM 205) i cleanów. Z nich sygnał idzie od razu do bramki szumów, która czyści niechciane przydźwięki, potem następują już efekty w rodzaju rackowego Cry Baby i kostki takie jak Ibanez TS9, MXR GT-OD. Co ciekawe, jedna paczka Marshalla na scenie to klasyczna 410, a na front idzie sygnał ze specjalnej izolowanej kolumny z jednym głośnikiem Celestion i dwoma mikrofonami – wszystko zamknięte w dźwiękoszczelnej skrzyni.
Oferta salonów Riff spokojnie poradzi sobie z podstawowym zestawem sprzętu, zbliżonym do upodobań Björna. Spójrzmy, jak by to mogło wyglądać.
Epiphone Les Paul Custom Björn Gelotte Signature Ltd
Solidna mahoniowa konstrukcja (korpus i gryf) połączona z hebanową podstrunnicą. Całość została wykończona w pięknym kolorze ebony i otoczona kremowym bindingiem. Elektronika jest napędzana dwoma potężnymi przetwornikami, stworzonymi do metalu: EMG-85 USA Metalworks (przy gryfie) oraz EMG-81 USA Metalworks (przy mostku). Złoty osprzęt stanowi dopełnienie wyjątkowo eleganckiej estetyki tego instrumentu.
Cena: 3499 PLN – dostępny tutaj.
c
Żaden inny wielokanałowy wzmacniacz multi-tone nie zapewnia tak rasowego, lampowego brzmienia jak Marshall JVM. Wzmacniacze mają dwa niezależne kanały. Każdy z nich może działać w trzech trybach, co daje w sumie sześć brzmień, pokrywających obszar od barw krystalicznie czystych do ekstremalnie przesterowanych. Wzmacniacze wzbogacone zostały o wiele nowości pod postacią pętli efektów, opcji silent recording i wbudowanych presetów MIDI. Własne ustawienia wygodnie przywołamy, dzięki w pełni programowalnemu footswitchowi.
Cena: 5587 PLN
Marshall 1960A
Co to dużo pisać, model 1960A to najpopularniejsza kolumna w historii. Profesjonalny sprzęt z serii JCM 900 o mocy 300 W. W środku głośniki: 4 × 12″ Celestion G12T-75, oporność stereo: 8 Ohm, oporność mono: 16/4 Ohm.
Cena: 2540 PLN – dostępny tutaj.
Dunlop GCB-75
Legendarny model, który zapoczątkował w 1966 roku serię efektów Cry Baby, odpowiedzialny za wiele ponadczasowych brzmień w rocku. Nowy efekt został z entuzjazmem przyjęty przez graczy takich jak Jimi Hendrix i Eric Clapton, którzy w wielkim stopniu przyczynili się do jego popularności. Gdy ludzie mówią o „kaczce”, zwykle mają na myśli właśnie to urządzenie.
Cena: 329 PLN – dostępny tutaj.
Ibanez TS9
Głównym zadaniem tubescreamerów jest symulacja przesteru lampowego. Po podłączeniu kostki uzyskujemy charakterystyczny ciepły przester, zbliżony do lampowego. Oba efekty stosuje się jako dopalacz – wzbogacenie przesteru (należy podkreślić, że nie są to efekty typu distortion tylko overdrive) do używanych wzmacniaczy o zbyt słabym natężeniu przesteru (gain). Sercem jest tu niezmieniony chip TA75558.
Cena: 543 PLN – dostępny tutaj.
MXR CSP-021 GT-OD
Ten kultowy, oczywiście zielony efekt gitarowy stworzono na nowo, teraz pod symbolem M193 GT Overdrive Custom shop MXR. Powstał na bazie najlepszych komponentów, oferuje klasyczny, ciepły overdrive pozbawiony zakłóceń.
Cena: 419 PLN – dostępny tutaj.