Przypominamy o co chodzi. Paul McCartney zrobił mały ferment, mówiąc, że Stonesi to „bluesowy zespół coverowy”. Kilka dni później Mick Jagger powiedział podczas koncertu Stonesów, że Macca „zaraz dołączy do wykonania bluesowego coveru”. W wywiadzie dla Rolling Stone’a swój pomysł na przyszłość obydwu legend półżartem przedstawił Robert Plant.
Nawiązując do wspomnianej wymiany „uprzejmości” pomiędzy McCartneyem i Jaggerem, Plant powiedział: „Nie sądzę, żeby doszło do jakiejkolwiek walki. Oni znają się od 1963 roku. Kochają się na zabój (…) Jeden zespół ma niewiarygodne szczęście wciąż grać na stadionach, a w tym samym czasie drugi zespół nie istnieje.”
Nie sądzę, żeby doszło do jakiejkolwiek walki. Oni znają się od 1963 roku. Kochają się na zabój (…) Jeden zespół ma niewiarygodne szczęście wciąż grać na stadionach, a w tym samym czasie drugi zespół nie istnieje
Na swój sposób, przynajmniej na początku swojej działalności, Led Zeppelin byli t.zw. supergrupą i może dlatego Plant zasugerował rozwiązanie, które dla fanów klasycznego rocka byłoby spełnieniem marzeń. „McCartney powinien po prostu grać na basie ze Stonesami”.
Dobry pomysł?
McCartney powinien po prostu grać na basie ze Stonesami