Październik w tym roku, to dobry czas dla fanów Ryśka Riedla i zespołu Dżem w Krakowie. Na początku miesiąca w Nowohuckim Centrum Kultury wystąpił Sebastian Riedel ze swą grupą Cree grając materiał złożony z utworów znanych z repertuaru jego ojca, a 31.10.2021 na scenie krakowskiego ICE pojawiła się grupa Dżem. Organizatorem koncertu była agencja Live Concert.
Długi weekend przed dniem Wszystkich Świętych to nie do końca fortunny czas na koncert – z miasta wyjechało na pewno wielu miłośników Dżemu, niechybnie też studenci skorzystali z możliwości odwiedzenia domów rodzinnych. Pomimo tego na spotkanie z legendą polskiego blues-rocka i tak stawiła się spora rzesza fanów w pełnym przekroju wiekowym, choć oczywiście przeważali „starszaki”.
Parę minut po godzinie osiemnastej na scenę wkroczyli witani gromkimi brawami muzycy Dżemu i rozpoczął się niemal dwugodzinny koncert. Dżem wiadomo – słabych koncertów nie daje, tylko dobre i bardzo dobre. W krakowskim centrum kongresowym na pewno ich sojusznikiem była przestronna scena, świetne nagłośnienie i rozbudowany system oświetleniowo-multimedialny.
Panowie brzmieli po prostu znakomicie, a odpowiednio zrealizowane światła i animacje wyświetlane na wielkim telebimie za sceną świetnie budowały atmosferę koncertu. W Dżemie siła drzemie, moc nie przemija, więc wszystko się zgadzało. Świetnie brzmiąca sekcja podbudowana brzmieniem klawisza stanowiła znakomity fundament do gitarowych riffów i solówek Adama Otręby i Jurka Styczyńskiego, oraz oczywiście realizowała świetny akompaniament dla Maćka Balcara.
Jeśli chodzi o repertuar – panowie nie poszli po linii najmniejszego oporu i nie oparli się na dżemowych „samograjach” – początek koncertu to były głównie nowsze piosenki, nagrane już po śmierci Ryśka. No ale jak już ta maszynka się odpowiednio rozgrzała i pod koniec koncertu z głośników poleciał „Wehikuł czasu” i „Czerwony jak cegła”, to Balcar mógł trochę odetchnąć, bo kilkuset osobowy tłum zgodnie wyśpiewywał teksty swoich ulubionych piosenek.
Zapraszamy do galerii zdjęć z tego wydarzenia.
Tekst i zdjęcia: Sobiesław Pawlikowski