Warsztaty muzyczne i festiwal Soundela wyrósł na jedną z kilku najlepszych tego typu imprez w kraju. Solidna „praca u podstaw” Lubawskiej Grupy Muzyków i wsparcie władz miasta pozwoliły na rozwinięcie skrzydeł tej imprezie, która z roku na rok zadziwia uczestników perfekcyjną organizacją i niepowtarzalną atmosferą. Tutaj w sposób optymalny łączy się przyjemne z pożytecznym. Kolejna ich edycja za nami, pozwólmy sobie zatem na kilka spostrzeżeń, wspomnień na gorąco i oczywiście porcję zdjęć.
Zacznijmy od przypomnienia kadry wykładowców, którą kompletował i której przewodniczył niezmordowany Jacek Królik. W klasie wokalu nauczali Natalia Kukulska i Monika Malec. Perkusję objaśniał Michał Dąbrówka, a bas – Bartosz Mielczarek. Lekcje gitary obok Jacka Królika przeprowadził Wacław „Vogg” Kiełtyka i były to chyba pierwsze tego typu warsztaty, w których brał udział. Tajniki klawiszy i produkcji muzycznej objaśniał Paweł Tomaszewski, home recording i produkcję muzyczną przybliżał Tomasz Kałwak, a pogadankę na temat songwritingu miał Piotr Bukartyk.
Ilość ultra ciekawych wykładów jak zwykle powodowała ambarass de richess, no ale nie można być w kilku miejscach na raz… Cóż, trzeba było coś wybrać i skupić się na wcześniej zadeklarowanych grupach, choć widać było, że lekcje Vogga obserwowało nieco więcej zainteresowanych, niż liczyła klasa gitarowa…
Dwa pierwsze intensywne dni nauki i praktyki, kończyły jam sessions, które w tym roku przybrały bardzo zorganizowaną formę. Uczestnicy warsztatów już wiele tygodni wcześniej dogadali się na soundelowej grupie, stworzyli songbook ze standardami, które zagrali na wspomnianych jamach. Wprawdzie przypominało to bardziej wykonania coverów niż jam session, ale kto zaliczał cały jam (kończący się około 1:00 w nocy), ten później mógł liczyć na bardziej jamowy klimat i więcej solówkowej swobody. Generalnie – na scenie cały czas było pełno chętnych, widać było radość i spontaniczność „studentów”, a wisienką na torcie był występ kadry w jedynej i niepowtarzalnej konfiguracji scenicznej. Vogg i Natalia Kukulska na scenie? Takie rzeczy tylko w Lubawie.
Osobną wartością imprezy jest Festiwal, a w zasadzie przegląd kapel i artystów, którzy przeszli preselekcję. W tym roku nadesłano rekordową ilość 97 (!) zgłoszeń, z czego do finałowego konkursu dostało się sześciu wykonawców. Jak można się domyślić, poziom artystyczny był przez to wysoki i nie były kokieterią słowa jurorów, że „tak na prawdę wszyscy, którzy zdołali dostać się do tego finału, są wygrani”. To prawda – wydaje nam się, że o wszystkich tych artystach jeszcze usłyszymy, a zwycięzcom gratulujemy!
W konkursie udział wzięli:
– Chrust (Gdańsk)
– Curcuma (Szczecin)
– Kinga i Karolina Pruś (Gdańsk) – III miejsce
– Patka Olszanowicz (Olsztyn)
– Wasabi (Tarnów) – II miejsce
– Wrona (Kraków) – I miejsce
Warto jeszcze dodać, że klasę basową sprzętowo obsłużyła firma Konsbud Audio oraz marka Markbass. Do skorzystania były basówki Gloxy oraz kilka comb Markbassa, o których wszyscy, włącznie z Bartoszem Mielczarkiem, wypowiadali się w samych superlatywach.
Nie sposób opisać tu wszystkiego, co działo się podczas tych trzech szalonych dni, dlatego resztę niech opowiedzą zdjęcia. Do zobaczenia za rok!
Zdjęcia: Maciej i Sylwia Warda
Zdjęcie główne: Soundela